Pora na drugą odsłonę serii „Legalne grafiki”. Tym razem rozprawimy się praktyką pobierania zdjęć z sieci i używania ich w postach w mediach społecznościowych. Czy można to robić? I jeśli tak to w jakich sytuacjach?
Zabrałam od Was najpopularniejsze pytania na tematy związane z prawną stroną tworzenia grafik i poprosiłam o odpowiedzi Kasię Krzywicką. Powstało z nich tyle tekstu, że postanowiłam stworzyć serię „Legalne grafiki”, z którą przybliżymy Wam tematy budzące wątpliwości.
![93526401_4422905207734981_8391518364329050112_o](https://paulinaszczepanska.pl/wp-content/uploads/2020/08/93526401_4422905207734981_8391518364329050112_o.jpg)
Kasia Krzywicka jest prawniczką. Ze szczególnym zamiłowaniem pomaga przedsiębiorcom stawiać prawne ramy ich biznesów. Zajmuje się m.in. bezpiecznymi umowami, prostymi regulaminami oraz rozsądnym RODO.
Możecie kojarzyć Kasię jako uczestniczkę jednego z najchętniej polecanych odcinków mojej Inspekcji Graficznej.
Czy mogę użyć zdjęć znalezionych w Google/internecie do tworzenia grafik?
Odpowiedź Kasi:
Korzystanie z grafik znalezionych w Internecie zawsze rodzi ryzyko. To, że coś znaleźliśmy w Internecie nie oznacza jeszcze, że jest niczyje. W Internecie mamy całą masę zdjęć, tekstów czy video, które korzystają z pełnej ochrony prawa autorskiego.
Co więcej, żeby odkryć, że ktoś buchnął nam zdjęcie z bloga naprawdę nie trzeba być Agentem 007. Sama w roku miałam kilka takich spraw i skończyło się ugodowo – mój klient, którego skopiowano otrzymał „wynagrodzenie” za kradzież zdjęcia.
Banki zdjęć – bezpieczna licencja CC0
Najsensowniej jest znaleźć bank zdjęć, który udostępnia nam fotografię na zasadzie licencji CC0. Zwłaszcza jeżeli jesteś grafikiem, warto o tym pamiętać, bo tutaj zasłanianie się użytkiem osobistym może okazać się mało wiarygodne.
>> Zobacz też: Gdzie szukać ładnych zdjęć? 55 darmowych stocków
Licencja CC0 jest najbardziej bezpieczna, bo w przypadku pracy grafika będziemy w wielu przypadkach mieli do czynienia z użytkiem komercyjnym, dalsza odsprzedażą naszej pracy, dlatego wybierając zdjęcia z tak zwanych stoków trzeba pamiętać o charakterze naszej działalności.
Co jeśli idealne zdjęcie nie pochodzi z banku zdjęć?
Jeżeli jednak ktoś jest uparty i nie chce szukać licencji CC0, albo nie chce mu się w ogóle szukać informacji o licencji to warto podkreślić, że ze zdjęć w Internecie korzystamy tak samo jak z każdego innego utworu i w zakresie ochrony praw autorskich obowiązują nas takie same zasady.
Tak jak już wspominałam, przede wszystkim to, że coś jest w Internecie nie oznacza jeszcze, że możemy sobie z tego dowolnie korzystać. Aby można było mówić o tej dowolności powinniśmy mieć umowę z autorem danej fotografii (licencja lub przeniesienie praw autorskich) albo korzystać z danej fotografii w ramach prawa cytatu.
Prawo cytatu – czyli co?
Prawo cytatu jest wyjątkiem, rodzajem możemy powiedzieć „licencji danej od ustawodawcy” i należy z niego korzystać w sposób rozsądny oraz świadomy. Dla wyjaśnienie dodam także, że cytować można także fotografie, video, zdjęcia z Instagrama. Cytowanie nie ogranicza się jedynie do poezji. Jeśli chcesz wiedzieć jak cytować dobrze, to zapraszam Cię na mojego bloga. Jest tam tekst o legalnym cytowaniu z trafnymi przykładami!
>> Zobacz też: Legalne grafiki: Czy można użyć grafik stworzonych w Canvie w produktach na sprzedaż?
oczywiście darmowe banki i sprawdzenie licencji to podstawa, szkoda po prostu problemów.
A co z grafikami znalezionymi na social media? Można je osadzać u siebie na stronie ze wskazaniem źródła?
Osadzając zdjęcia i filmy nie musisz wskazywać źródła, ponieważ osadzony utwór po kliknięciu przekierowuje cię do strony autora.
Kiedyś miałem poważny problem przez nieuwzględnienie praw autorskich. Wydaje mi się, że profesjonalni fotografowie korzystają z softu do skanowania używania ich grafik w internecie…
Dlatego ja zdecydowałem się na usługi profesjonalnego grafika z Evostudio, który wykonał na moje zamówienie oryginalne animacje. Mogłem bez problemu wykorzystywać je na mojej stronie oraz w profilach na mediach społecznościowych.