Zastanawiam się czasem, jak zareagowaliby nasi przodkowie, dowiadując się, że ludzie w niedalekiej przyszłości będą pracować spędzając większość dnia przez monitorem, a jeszcze inni ludzie będą im tę pracę ułatwiać, udostępniając stworzone przez siebie narzędzia zupełnie za darmo. To w pewien sposób niepojęte, prawda? A jednak dziś to dla wielu z nas najnormalniejsza rzecz na świecie.
Już od dłuższego czasu zbierałam się do napisania wpisu gromadzącego wszystkie darmowe narzędzia, które wspomagają mnie w codziennej pracy przed komputerem. W końcu mi się to udało i dzielę się z Wami listą dziesięciu najczęściej używanych narzędzi, za które nie muszę płacić ani złotówki. Mam nadzieję, że okaże się przydatna.
Strażnik mojej produktywności. Przez określony przez nas czas blokuje dostęp do rozpraszających stron i do wszystkich innych rzeczy, które dodamy na czarną listę. Co ważne, nie da się w żaden sposób wyłączyć aplikacji przed upływem wybranego czasu, nawet poprzez zrestartowanie komputera, czy usunięcie aplikacji.
Dostępne na: tylko na sysytemy macOS.
Odpowiedniki: dodatki do przeglądarek: LeechBlock (Firefox) i StayFocusd (Chrome).
Aplikacja bardzo podobna do tej poprzedniej. Tu również tworzymy „czarną listę” stron, które zabijają naszą produktywność, a następnie wybieramy czas, który chcemy poświęcić na pracę. W tym czasie wyrasta nasze drzewo, a my przy każdej próbie odpalenia „zakazanej” strony widzimy ekran jak powyżej. Jeśli zdecydujemy się na nią wejść, drzewo umiera. W aplikacjach na telefony z wyrośniętych drzew powstaje las. Niestety, ja używam wersji przeglądarkowej, która jest dość okrojona, ale i tak miło nią czasem zastąpić SelfControl.
Dostępne na: iOS, Android, Windows Phone oraz jako dodatek do przeglądarki Firefox.
Tego narzędzia raczej nie trzeba przedstawiać, ale dla pewności napiszę, że Spotify oferuje dostęp do milionów utworów w wersji darmowej i płatnej. Zdarzało mi się korzystać również z tej drugiej opcji, ale w większości przypadków wystarczająca jest dla mnie darmowa. Uwielbiam Spotify za playlisty tematyczne. Można tu znaleźć muzykę dopasowaną do absolutnie każdej sytuacji i każdego nastroju. Poważnie, jest nawet playlista na PMS (swoją drogą jedna z moich ulubionych!).
Dostępne na: właściwie na wszystko. Są wersje przeglądarkowe i aplikacje.
Aplikacja do tworzenia pięknych i efektownych ankiet. Można z niej korzystać w formie płatnej oraz bezpłatnej, ale ta druga jest w zupełności wystarczająca dla przeciętnego użytkownika. Odkąd odkryłam to narzędzie, nie używam niczego innego do briefów i ankiet. Jakiś czas temu opublikowałam tutorial Jak zrobić ładną ankietę? Typeform krok po kroku – odsyłam Was do niego po szczegóły.
[Edycja wrzesień 2018] Niestety, na ten moment Typeform w darmowej wersji jest już mocno okrojony. Umożliwia zadanie maksymalnie 10 pytań w ankiecie oraz otrzymanie maksymalnie 100 odpowiedzi miesięcznie.
Dostępne na: każdą przeglądarkę.
Minimalistyczny edytor tekstu dostępny w przeglądarce. Uwielbiam go za totalny minimalizm i cudowną przejrzystość. Żadnych przycisków, dodatkowych opcji, miliona ustawień – czysty tekst, nic więcej. Opalam go zawsze, kiedy potrzebuję się skupić w 100% na pisanym tekście. W połączeniu z aplikacjami blokującymi rozpraszające strony działa cuda.
Dostępne na: każdą przeglądarkę.
Aplikacja, w której od jakiegoś czasu notuję zadania do wykonania. Mam w niej podział na dwa projekty: „Praca” oraz „Prywatne” i zapisuję tam wszystko, co aktualnie mam do zrobienia, a następnie „odhaczam” to, co już zrobiłam. Podejmowałam już kilka prób zaprzyjaźnienia się z podobnymi aplikacjami, ale zawsze dość szybko się zniechęcałam. Z Nozbe jak dotąd jest mi najbardziej po drodze.
Dostępne na: każdy rodzaj systemu operacyjnego na telefonach i komputerach.
Tutaj gromadzę wszystkie obserwowane blogi i strony, a potem raz w tygodniu robię sobie „prasówkę” i szukam ciekawych treści. Uwielbiam Feedly za porządek i minimalizm. Zanim się na niego przesiadłam, scrollowałam w nieskończoność Facebooka w poszukiwaniu interesujących artykułów. Poznanie tego narzędzia było jak zamiana biurka tonącego w wielkim stosie papierów na uporządkowaną szafkę z katalogiem bibliotecznym, gdzie wszystko ma swoje miejsce.
Dostępne na: każdą przeglądarkę.
Narzędzie, które wykorzystuję do wystawiania faktur. Zanim je odkryłam, co miesiąc wypełniałam gotowy szablon faktury, który znalazłam gdzieś w sieci. Nie muszę chyba wspominać, że nie była to najwygodniejsza opcja. Tutaj wpisuję jedynie NIP klienta i od razu mam wypełnione wszystkie dane. Są też podpowiedzi dotyczące wypełniania każdego rodzaju faktury, możliwość oznaczania, co zostało już opłacone, a co jeszcze nie. Co prawda iFirma jest bezpłatna tylko do 10 (o ile dobrze pamiętam) faktur miesięcznie, ale w tym momencie mi to wystarcza.
Dostępne na: każdą przeglądarkę.
To bajecznie prosta aplikacja od Evernote, która umożliwia błyskawiczne robienie screenów wybranej części ekranu i wysyłanie ich do dowolnej aplikacji. Odkryłam ją jeszcze zanim poznałam skrót Cmd+Shift+4 na Macach (odpowiadający za podobną funkcję), ale z sentymentu i tak czasem sięgam po Skitch. Nie spodziewałam się, że będę go używać tak często i że tak bardzo usprawni pokazywanie komuś fragmentów strony czy zdjęcia.
Dostępne na: Mac, iPad i iPhone.
Są takie momenty, kiedy muzyka rozprasza mnie zbyt mocno, a cisza sprawia, że dopada mnie potok myśli. Wtedy sięgam po strony z odgłosami. Kiedyś opublikowałam wpis, w których wymieniłam wszystkie znane mi strony z dźwiękami do pracy i relaksu, ale zdecydowanie najczęściej wybieram Noisli. Wybór dźwięków jest tu naprawdę ogromny. Możemy wybierać spośród odgłosów m.in.: deszczu, burzy, wiatru, szumiącego lasu, szumu morza, ogniska. Co więcej, jest tu możliwość miksowania. Możemy zatem połączyć dźwięki burzy, wiatru i ogniska i stworzyć sobie naprawdę klimatyczny nastrój.
Dostępne na: każdą przeglądarkę.
To tyle. Mam nadzieję, że niczego nie pominęłam. Jeśli przyjdzie mi do głowy coś jeszcze, na pewno będę uzupełniać wpis. A może Wy znacie coś godnego polecenia, co mogłoby mi się przydać?
W moim przypadku zdecydowanie Canva – do tworzenia różnych projektów graficznych. Choć jestem fotografem, tworzenie grafik w Photoshopie nie jest moją mocną stroną, toteż korzystanie z darmowych wzorów i przystosowanie do własnych potrzeb jest dla mnie zbawieniem :)
Też niedawno odkryłem Canvę. Polecam :)
Słyszałyśmy kiedyś o Nozbe, ale jakoś później wyleciało nam z głowy i w końcu nie zaczęłyśmy korzystać. Blokada z ,,czarną listą” – fantastyczny pomysł. Z ifirmy same korzystamy i bardzo sobie chwalimy.
Forest mnie zainteresował, ale super pomysł z tym drzewem :)
Metafora z biurkiem, szafką i katalogiem bibliotecznym już w pełni przekonuje mnie, że w końcu powinnam zacząć korzystać z Feedly. Straszny mam bajzel w tym wszystkim, co przeglądam, ale cóż… czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal :D
Warto się zmobilizować – komfort przeglądania nie do porównania :)
Nie wiedziałam, że Forest można do Firefoxa podłączyć. Koniecznie muszę jutro to dograć u siebie. Na telefonie bardzo tę aplikację lubię. Zastanawiam się nad powrotem do Feedly.
Rozszerzenie Forest jest też na Chrome ;)
Fajny pomysł z tymi dźwiękami – dziś byłam w opisanej przez Ciebie sytuacji: muzyka całkiem mnie rozpraszała, a cisza sprawiała, że źle mi się pracowało. Gdybym wiedziała o tej stronie, z pewnością skomponowałabym sobie coś fajnego :D
Z feedly mam jeden problem: czasami wystarczy otworzyc samą aplikację, żeby móc przeczytać nowe teksty, a czasami otworzyc apkę oraz kliknąć w link odsyłający na daną stronę – tak właśnie mi robi z onelittlesmile. Nie wiem czy to kwestia szablonu czy czegoś innego, ale chwilami mnie to irytuje, bo przeglądarka czasami wolno się ładuje…
Z innych poleconych przez Ciebie do wielkich zalet Spotify dodałbym podcasty, ktore pojawiły się stosunkowo niedawno. Świetne nie tylko do zabijania czasu, ale i nauki – tam są i wiadomości, i rozmówki w różnych językach, i opowiadania… Masa cudownych rzeczy.
Wydaje mi się, że to nie kwestia samego feedly, a ustawień RSS na stronie.
Dokładnie, tak jak pisze Karina – to kwestia ustawień strony. Ja akurat wyszłam z założenia, że wolę mieć czytelnika u siebie na blogu, niż moje treści u kogoś na stronie, aczkolwiek nie jestem stuprocentowo pewna, na ile właściwe jest takie podejście. Może to dobra okazja, by zgłębić trochę temat :)
Podcasty też uwielbiam, muszę dopisać.
Dziękuję za Feedly! Właśnie czegoś takiego szukałam.
Od niedawna korzystam z Feedly i jestem ZACHWYCONA!
Zgadzam się z Tobą w 100% jeśli chodzi o Feedly. Od kiedy go odkryłam jestem jego ogromną fanką i korzystam z niego kilka razy w tygodniu, szukając ciekawych wpisów na ulubionych blogach.
Nie znałam Nozbe i chętnie go przetestuję. Mnie samej bardzo pomaga Trello i Canva, ale też pewnie je znasz.
Znam, oczywiście :) Często polecam Canvę, choć sama tworzę w pakietach Adobe. Do Trello miałam jedno podejście, ale chyba nie tego szukam :)
Szczerze powiedziawszy nie znałam żadnego z nich :)
Używam Greenshot, podobne jak Skitch chyba :) Ma tę zaletę, że można szybko obrobić skrin, np. wyblurować fragment.
Noisli -tego mi było potrzeba (ptaszki, woda i od razu lepiej się pracuje). Polecam open.fm radio online, po lewej stronie, w sekcji inne można znaleźć odgłosy natury, ale tu już nie można samemu kreować, choć z drugiej strony jest wiele opcji muzyki do wyboru.
Feedly jest super! Muszę wykorzystać :)
Self control i Forest – z tymi aplikacjami zdecydowanie powinnam się lepiej poznać :) Bez Noisli nie wyobrażam sobie nie tylko pracy, ale też jesiennych wieczorów – nie mam kominka, wiec dźwięki z Noisli pomagają mi się rozgrzać. Niestety nie mogę się przekonać do aplikacji i planerów online – w moim przypadku sprawdza się tylko wersja analogowa.
Super pomysł z tym kominkiem :)
Wszystkie znane i kochane – pozostaje mi tylko przybić piątkę! ❤️
Cześć, jak zawsze fantastycznie przydatny wpis – dziękuję za niego! :) Przy okazji mam pytanie, czy słyszałaś może o jakimś sposobie aby usunąć z tablicy facebooka rzeczy które polubili moi znajomi? Jestem bliska usunięcia tej aplikacji z powodu totalnego zaśmiecenia tablicy rzeczami które mnie kompletnie nie interesują i irytują :( Może jednak jest na to jakiś sposób?
Znam jedynie wtyczki do całkowitego wyłączenia feeda. Ale jeśli irytują Cię treści jedynie niektórych znajomych, możesz po prostu wyłączyć ich obserwowanie, używając opcji „Przestań obserwować użytkownika (imię)” :)
Ciekawe zestawienie :)
Nawet nie wiesz, jak wielką inspiracją dla mnie jesteś! Zupełnie zmieniasz moją estetykę i poszerzasz horyzonty – dziękuję! <3
Klaudia, dziękuję, bardzo miło mi to czytać! :)
Dziękuję za ten artykuł. To już kolejny, który tak bardzo ułatwia mi codzienność i pracę na blogu. Jesteś najlepsza <3 !!!
Nie miałam pojęcia o tylu przydatnych narzędziach! A SelfControl czy Forest od dawna by mi się przydały :D Dzięki za podsunięcie pomysłu. Pozdrawiam.
Cześć :)
Masz może do polecenia jakiś prosty kalendarz online bez tysiąca dodatkowych opcji i czytelniejszy niż google?
Niestety, nie odkryłam dotąd takiego ;)
genialny post! Szukałam czegoś takiego jak feedly więc zaraz wypróbuję. Dzięki!
Jestem w szoku, że istnieje coś takiego jak SelfControl czy Forest! Widocznie potrzebujemy coraz większej kontroli i dyscypliny w pracy. Chętnie skorzystam. Dzięki za ciekawą listę! :)
Noisli jest świetna, potrzebowałam dziś skutecznego sposobu, żeby odciąć się od słabosłyszącej sąsiadki, która akurat dziś postanowiła oglądać jakaś debatę głośno na pół bloku i jednocześnie skoncentrować się na egzaminie, który pisałam online. I wtedy przypomniał mi się Twój wpis o aplikacjach pomagających się skoncentrować. Uratowałaś mi życie, dziękuję :)
Do dźwięków z Noisli dodałam relaksującą mużykę z YouTube i powstał miks idealny! <3
Świetnie, że się przydało :)
Noisli jest super najlepsze! :-)
Noisli to genialna strona, jeju, dziękuję Ci! ^^