Tapeta na kwiecień

Projektowanie tapet z kalendarzem staje się dla mnie z roku na rok coraz większym wyzwaniem. O ile wymyślanie motywów przewodnich szło mi na początku lepiej niż wynajdywanie pomysłów na obiad, tak z biegiem czasu stało się dla mnie niezłym wyzwaniem.

Są takie miesiące, kiedy wymyślenie czegoś twórczego jest szczególnie trudne. Kwiecień z pewnością się do nich zalicza. To właśnie wtedy najczęściej frustruję się, wymazując kolejne pomysły, piję trzecią kawę z nadzieją, że pobudzi twórczą moc i odgrażam się, że porzucę całą tę serię w cholerę.

Dziś też to wszystko przeżyłam, ale wybrnęłam. Spojrzałam za okno i pomyślałam, że najlepsza w kwietniu jest ta nagła chęć, by w końcu wyjść na świeże powietrze z własnej, nieprzymuszonej pracą/zakupami/sprawami do załatwienia woli. Tak po prostu, bez konkretnego celu. Przejść się, posiedzieć na ławce, podsłuchać rozmowy przechodniów.

Oczywiście tworząc motyw, trochę podkoloryzowałam tę naszą kwietniową aurę. Nie ma się co spodziewać zielonych drzew tak szybko. Ale mam nadzieję, że mimo wszystko nastroi Was do wyjścia z domu. Przyjemnego korzystania!

2550x1440 1920x1080 1366x768 1600x900

1440x900 1280x800 1280x1024 1024x768