Kiedy ktoś określa się mianem „gadżeciarza”, nasze skojarzenia niemal od razu wędrują w stronę technologicznych nowinek, kosztujących krocie. Jakoś tak ukształtowało się w nas przekonanie, że gadżet to drogi i nie zawsze przydatny sprzęt elektroniczny. Tymczasem w codziennym życiu otaczają nas gadżety, którym daleko do obydwu tych cech. Ich znaki rozpoznawcze: są tanie, w pierwszym kontakcie wywołują myśli z kategorii: „Po co mi to, przecież mogę bez tego żyć”, a po kilku użyciach sprawiają, że stwierdzasz, że twoje życie jednak było bez nich niepełne.
Zebrałam kilka własnych bardzo tanich gadżetów, które kupowałam z rezerwą, a teraz uważam je za niezbędniki w codziennej pracy. Żaden z nich nie kosztował więcej, niż 15zł – staram się podawać orientacyjną cenę w każdym opisywanym punkcie.
1) Uchwyty na kable
Rzecz, która być może nie wiąże się bezpośrednio z pracą, ale na pewno znacząco ją usprawnia. Poplątane i porozrzucane po wszystkich zakamarkach pokoju kable zawsze były moim utrapieniem. Zdjęcia do wpisu gotowe, w głowie kłębią się myśli, które chciałabym jak najszybciej w nim zawrzeć, ale kolejne 15 minut mija na poszukiwaniach kabla do aparatu – zdarzało mi się to zbyt często.
Podobnie z kablem do tabletu graficznego, który znikał, gdy akurat miałam świetny pomysł na realizację zlecenia, czy ładowarką, gdy telefon padał, a ja byłam w trakcie ważnej rozmowy. Zamówiłam uchwyty na eBayu, kosztowały niecałe 2 dolary. Nie spodziewałam się cudów, a jednak ten niewielki wydatek wystarczył, by w końcu rozwiązać przewodowy problem.
2) Narzędzia do zaginania papieru
Wspominałam o nich we wpisie o ulubionych narzędziach do prac kreatywnych. Długo zastanawiałam się, jak tworzyć ładne linie zagięcia, bez konieczności zakupu profesjonalnego sprzętu do bigowania. Kiedy wykonuję projekt na zlecenie, z reguły oddaję tę czynność w ręce profesjonalistów, ale do projektów na własny użytek mam dwa niepozorne narzędzia. Pierwsze z nich służy do wytłaczania linii zagięcia wzdłuż linijki. Drugim z kolei wygładzam zagięcie, by arkusz się nie otwierał i jednocześnie ładnie wyglądał. Ten zestaw kosztował około 15zł. Do kupienia na Allegro i w sklepach papierniczych.
3) Pilot do aparatu
Wydawałoby się, że to rzecz stworzona do celów bardzo próżnych – w końcu kojarzy się głównie z robieniem selfie. Trzeba przyznać, że jest niezastąpiony, gdy trzeba się pokazać, a nadwornego fotografa ciągle brak, ale wbrew pozorom przydaje się również w innych sytuacjach. Kiedy mieszkasz w kawalerce, miejsce do zrobienia ładnego zdjęcia bywa ograniczone. Nie wszędzie da się wejść ze statywem, a nawet zmieścić własne cztery litery tak, by nie zasłonić źródeł światła. W takich sytuacjach wystarczy ustawić aparat w zakamarku, ustawić opcje i pstrykać z ukrycia. To również zakup z eBay, kosztował niecałe dwa dolary.
4) Program kontrolujący produktywność
Odkąd postanowiłam pracować na własny rachunek, codziennie mierzę się z wyzwaniami związanymi z organizacją pracy. Czasem ciężko mi zacząć robić to, co mam w planach, a czasem wręcz przeciwnie – nie umiem się oderwać, nawet, gdy burczenie w brzuchu staje się głośniejsze od muzyki w tle. Bezustannie poszukuję pomocników w kontroli czasu. O metodzie Pomodoro (w skrócie: 20 minut intensywnej pracy, po której następuje 5 minut przerwy) słyszałam nie raz, ale każda próba jej wdrożenia kończyła się fiaskiem. Gdy tylko wybijał czas przerwy, pomijałam go, bo akurat dobrze mi szło. Kolejna przerwa – ważny mail, kolejna – jestem w trakcie ciekawej rozmowy. W końcu uznałam, że moje przerwy są czystą fikcją.
Jakiś czas później przeglądałam App Store i rzuciła mi się tam w oczy aplikacja WorkBurst. Miała w sobie coś, czego dotąd mi brakowało – każda przerwa jest komunikowana dzwonkiem i wygaszeniem podświetlenia ekranu. Pomyślałam, że to może być dobry impuls do zmuszenia się do oderwania oczu i tyłka, pójścia do kuchni, rozruszania mięśni. Początkowo strasznie irytowało mnie to nagłe wyłączanie, które (jak łatwo się domyślić) zawsze pojawiało się w najmniej oczekiwanym momencie. Na szczęście po kilku sesjach, podczas których obiecałam sobie bezwględne odrywanie się od pracy było już dużo lepiej.
Podświetlenie oczywiście można przywrócić w czasie przerwy, przyznaję, że do dziś czasem pomijam niektóre z nich, ale bez wątpienia mogę stwierdzić, że moja produktywność wiele zyskała. Świadomość, że mam tylko 20 minut sprawia, że przestaję trwonić czas na bzdury i zabieram się za konkrety. Aplikacja kosztowała niecałego dolara.
5) Kolorowe kartki samoprzylepne
Nie wiem, czy potrafiłabym jednoznacznie stwierdzić w czym mi pomagają i do czego są mi niezbędne, ale po prostu lubię je mieć. Monitor mojego komputera często jest nimi oklejony, gdy zbliża się termin płacenia podatku, czy składek. Są takimi moimi pomocnikami w sprawach, które nie mogą czekać na zajrzenie do kalendarza. Często również robią za zakładki w moich niezliczonych notesach, ale prawda jest taka, że z reguły po prostu są i tego nie da się w żaden logiczny sposób wytłumaczyć. Zakładki we wzory i te z uśmiechami pochodzą z eBaya, kosztowały dolara. Te jednokolorowe to zdaje się jakiś gratis do zakupów.
Macie takie niepozorne rzeczy, które pomagają Wam panować nad codziennymi obowiązkami?
Chyba muszę się w końcu zaprzyjaźnić z uchwytami na kable :)
Kostki do zaginania papieru wykorzystuję przy tworzeniu w technice scrapbookingu :) Bardzo wygodny i pomocny gadżet :) Z Twojej listy muszę rozejrzeć się za pilotem do aparatu. Przyda się :)
U mnie z tych gadżetów króluje pilot to aparatu, jak dla mnie to najlepszy wynalazek! Wiele razy już mi pomógł w zrobieniu idealnych zdjęć w najtrudniejszych warunkach :)
Zastanawiałam się, jak te uchwyty do kabli mogłabym u siebie wykorzystać i już wiem! Chyba muszę zapolować na takie :) Z kolorowych karteczek rzadko korzystam, ale je uwielbiam. Są piękne i poprawiają „jakość pracy” :)
Te karteczki w kropeczki/kreseczki/krateczki – CUDO!!!;-)))) Zakochałam się!!! E, jak dla mnie kolorowe cienkopisy, zakreślacze, karteczki samoprzylepne, kolorowe przegródki do segregatorów to najlepsze co może być w pracy biurowej! :D
I notesy! :)
O to to, dla takich rzeczy mogłabym pracować w jakimś sekretariacie :D
Ja ostatnio kupiłam sobie taki mini statyw do telefonu, bardzo pomaga w robieniu zdjęć:) Kosztował 20zł, jest ponadto bardzo ładny:)
Staram się oceniać tego typu gadżety przez pryzmat mojego lenistwa, a że telefonem pstrykam bardzo spontanicznie, to chyba musiałabym mocno taki zakup przemyśleć :)
Witaj :) zaciekawił mnie ten pilot do aparatu, pod jaką nazwą mogę go znaleźć na ebay’u?
Ja identyczny kupiłam na allegro za 9 zł. Wystarczy wpisać Nikon ML-L3.
Remote control + marka i model aparatu :)
Ja nie mogę się obejść bez kolorowych karteczek- są super i każda wycieczka do papierniczego kończy się nowymi ;))
Świetne narzędzia do bigowania, no i urocze kolorowe karteczki. Uchwyty na kable są genialne, nigdy więcej uderzenia głową w blat, nurkując po zgubiony kabelek :) A z tym odmierzaniem czasu miałam podobnie, próbowałam sama mierzyć ale nie szło. Może wygaszanie ekranu to dobre rozwiązanie :)
Kolorowe znaczniki – karteczki we wzory są piękne. Szkoda, że nie da się ich kupić stacjonarnie, w zwykłych sklepach papierniczych. Kupiłabym :)
Zamieszkałabym w takim sklepie <3
Muszę przyznać, że jestem karteczkową królową. Bez nich bym przepadła :) Co jakiś czas przeglądam „na spokojnie” wszystkie zapisane i przechowywane w specjalnym pudełeczku świstki i te ciekawsze notki zapisuję w odpowiedniej rubryce w tabelce, którą mam wrzuconą do autostartu w Windowsie. Za każdym razem, kiedy włączam komputer w domu widzę co mam do zrobienia, czym mogę zapełnić wolną chwilę, jeśli akurat się nudzę jakie mam projekty do zrealizowania, jaki rachunek jeszcze czeka na zapłacenie itd. To wszystko jest spisane obok tych rzeczy, które muszę robić codziennie, czy co jakiś czas, ale cyklicznie (np. podlewanie kwiatków). Jestem strasznie zapominalska i… Czytaj więcej »
Proszę, powiedz mi, czy ten pilocik ma jeszcze opcję focusowania, czy tylko robi zdjęcia?
Zdaje się, że działa identycznie jak spust migawki :)
tez lubię kartki kolorowe :)
Ta aplikacja to coś dla mnie, bo sama mam problem z przerwami. Zawsze jest coś ważniejszego, ciekawszego itd. Ciekawe czy na mojego lapcia coś takiego bym znalazła:D
Właśnie, właśnie. Jeśli znajdzie pani taki program na Windowsa, to proszę dać znać. :)
Na Windowsie korzystałam z Orzeszek Timer, ale on niestety nie miał opcji ściemniania ekranu.
Kolorowe karteczki musza być na posterunku, nawet jeśli ich nie potrzebuję w danym momencie. No i pilot do aparatu – zdecydowanie tak.
Szukałam tych kolorowych słodkich karteczek na ebayu ale nie znalazłam tych samych a są urocze.
Szukaj pod „Sticky Notes” ;)
Dziękuję
O tak, kolorowe karteczki wymiatają.
To do zaginania kartek papieru chyba sama sobie sprawię, bo mam zamiar zrobić użytek ze swojego kreatywnego myślenia i zrobić zaproszenia ślubne (na własny użytek) ale najpierw muszę skompletować niezbędne narzędzia, żeby to była dobrze wykonana praca technicznie, no i żeby pięknie wyglądało :)
Do listy dodałabym jeszcze zakreślacze no i kalendarz:)
Zdecydowanie potrzebuję w swoim życiu tych uchwytów na kable!
U mnie są to zdecydowanie kolorowe karteczki i mała gumowa żyrafa, na którą nawijam kabel od słuchawek, a one nigdy nie są poplątane:) Poza tym mam jeszcze małą lampkę, którą zakłada się na książkę. Bardzo fajny gadżet.
Bez karteczek nie mogę żyć :D Ale w ogóle kocham wszelkie przydasie papiernicze. Moim hitem są natomiast magnetyczne zakładki – takie maleńkie. Bardzo się przydają przy pracy naukowej, przy czytaniu książek, a jedną mam zawsze na bieżacym dniu w orgnizerze – dużo lepsze niż wstążeczka.
A z większych gadżetów to uwielbiam szczotkę kompaktową TT i butelkę WaterBobble, letnią wersję kubka termicznego ;) W ogóle też jestem gadżeciarą, ale muszą to być rzeczy przemyślane – na pewno skorzystam z Twojego polecenia trzymaczek do kabli.
Nie słyszałam o magnetycznych zakładkach, zaraz poszukam :)
Karteczki to mój nr 1. Pilot za dwa dolary? No way, muszę sprawdzić :)
Karteczki samoprzylepne uwielbiam :) Pilot do aparatu planuję niedługo kupić :)
Uchwyty na kable to dla mnie numer jeden! A zaraz za nimi plasują się kolorowe karteczki (świetne są te z wzorkami)
Kolorowe karteluszki sama bardzo często używam.
A gadżet, ktory mnie zaciekawił to ten pilot do zdjęc, nawet nie wiedziałam że jest coś takiego :)
Uchwyty na kable – obowiązkowo :-) ale zaadoptowałam jakieś przeźroczyste haczyki.
Pilot do zdjęć – pewnie! Szczególnie jak ustawiam bardzo długi czas naświetlania aby nie poruszyć zdjęcia.
Dorzuciłabym aplikację Wunderlist na telefon i komputer. Nawet w wersji darmowej jest boska. Mogę w niej zdalnie planować zadania mężowi ;-)
Mam to samo z karteczkami :D Ale kompletnie zaczarowałaś mnie tym programem do liczenia produktywności! Ostatnio mierzę się z samą sobą i efektywnością :) Na pewno byłoby to bardzo pomocne narzędzie!
Muszę sobie sprawić takie uchwyty na kable :)
Karteczki samoprzylepne – o tak, to się przydaje :-)
Uchwyt na kable to świetna sprawa. sam mam na biurku w domu i w pracy (choć przyda sie więcej bo mam sporo kabli ;).
ma ktoś może link do tych uchwytów? najlepiej allegro albo ebay :) dzięki!
Odezwij się na maila :)
Mam pytanie do uchwytów… Masz cały czas podłączone kable do ładowania? Ponoć i tak zżera prąd :D plus, mam dzieci w domu, więc to chyba trochę odpada… Ale i tak, baardzo mi się spodobały!
Nie, kable i ładowarki nie są podłączone. Podłączam tę, której akurat potrzebuję :)
Moją uwagę zwróciła aplikacja. Karteczki lubię, ale nagle robi się ich masa, obecnie wolę zapisywać w kalendarzu telefonu lub na karteczce-programie na pulpicie :)
W moim przypadku jest to terminarz: zapisuje zadania do wykonania, a potem z satysfakcją wykreślam jedno po drugim.
Aplikacje muszę wypróbować, co do kabli to korzystam ze sposobu z klipsami biurowymi a i karteczki też uwielbiam mieć!
Tym postem przypomniałaś mi, że już jakiś czas temu miałam kupić sobie taki pilot do aparatu :)
Oesu, wszechświać mnie zmusza do kupienia macbooka. Ta aplikacja wygląda świetnie!
No i teraz wisisz mi dolara :P
Co kupiłaś? :)
Tę aplikację! Dobrze, że sprawdziłam Disqusa, bo zapomniałam o niej :D
Absolutną podstawą w pracy jest dla mnie kalendarz książkowy, który posiada dużo miejsca na notatki. Kiedy mam pozapisywane wszystkie terminy, ważne sprawy itp., łatwiej jest mi zorganizować codzienną pracę. Nie marnuję czasu na zastanawianie się co, gdzie i kiedy mam do zrobienia, wystarczy spojrzeć do kalendarza i już wszystko jasne. Dla mnie to ogromna oszczędność czasu i sposób na uniknięcie niepotrzebnego stresu.
Chciałabym zapytać, czy mogłabyś podesłać aukcję z tymi uchwytami na kable, albo chociaż jak je znaleźć? Próbowałam odnaleźć je na eBay ale bez skutku ;)
Wpisz „cable holders” :)
kupiłam takie na allegro za jakieś grosze
Są w Tiger :)
Ja korzystam z Workrave. Ustawiam sobie 35 minut pracy i 5 minut przerwy, podczas której podane są też przykładowe ćwiczenia na oczy, nadgarstki, szyję itd. Najbardziej mnie śmieszy, że symbolem tego programu jest taka zabawna owieczka :)
Dziewczyno, ależ ja Cię lubię czytać :))
Ale miło, dziękuję! :)
Uwielbiam Twojego bloga. Jesteś bardzo inspirująca!
Miło to czytać. Dzięki, Iwona :)
Świetny pomysł z tą aplikacją…Nie wiedziałam, że coś tak mądrego istnieje ;)
Kurde muszę sprawdzić czy jest coś takiego na nie apple :D Bo mega by mi się przydało!
Blondynka
Ja nie wyobrażam sobie pracy bez kolorowych karteczek samoprzylepnych :) fajny wpis