Przybywam dziś z ostatnim zadaniem w naszym 15-dniowym treningu. Trudno uwierzyć, że to już koniec, prawda? Mam nadzieję, że choć część z Was dotrwała do końca i możecie się pochwalić wykonaniem wszystkich zadań.
Pomysł na ostatnie przyszedł mi do głowy, kiedy akurat przeczesywałam kolejny bank ze zdjęciami. Pomyślałam, że z niektórych tych dziwnych scenek można by stworzyć niezłe historie. Pewnie zdarzało Wam się trafić na zabawne memy stworzone właśnie z tego typu zdjęć. Pora więc uruchomić własne pokłady twórczego myślenia i stworzyć coś podobnego!
Zadanie 15
- Wejdź na dowolną stronę oferującą stockowe zdjęcia (np. Fotolia, Shutterstock).
- Wpisz w wyszukiwarkę hasło typu „couple” lub „family”.
- Wybierz losowo jedno ze zdjęć i spróbuj pobawić się w scenarzystę. Stwórz historię prezentowanej sceny oraz dialogi osób, które się w niej pojawiają. Możesz to zrobić w sposób humorystyczny lub melodramatyczny.
Małe podsumowanie:
Kiedy publikowałam post zapowiadający wyzwanie, bałam się, że nikt poza mną nie będzie chciał z niego skorzystać. Nie macie pojęcia, z jak szerokim uśmiechem na ustach siedziałam, kiedy po opublikowaniu pierwszego zadania, dostałam od Was co najmniej kilkanaście zdjęć z efektami rysowania kółek. Cudownie było obserwować, że tak wiele osób się w to zaangażowało!
Z czasem zapał trochę spadał, co wcale mnie nie dziwi, bo sama miałam momenty lenistwa, ale mimo to cieszy mnie, że ciągle dostaję znaki od osób, które ze wszystkimi zadaniami są na bieżąco.
Co mi to dało?
Takim najbardziej zauważalnym skutkiem był większy zapał do realizacji pomysłów. Zwyczajnie zaczęło mi „się chcieć”. Wiele dało mi ćwiczenie, które pomaga walczyć z wewnętrznym krytykiem. Uświadomiło mi, że generowanie pomysłów to tylko niewielka część twórczej postawy – ogromną (a może nawet największą?) rolę ma ich realizacja, odwaga do wcielenia ich w życie.
Jeśli chodzi o takie typowo twórcze efekty – moja lista tematów na wpisy poszerzyła przez ostatnie 2 tygodnie o aż 12 nowych punktów! Trudno byłoby znaleźć lepszy dowód na to, że było warto.
Dodatkowo, dzięki ćwiczeniom związanym z nastawieniem do świata, zdałam sobie sprawę, jak wiele zależy od samej postawy. Uważniej przyglądam się własnym myślom, ocenom i staram się, by nie ulegać krytycznym osądom zbyt często – niezależnie od tego, o czyje pomysły chodzi.
Co dalej?
Nie będę się łudzić, że uda mi się w dalszym ciągu realizować zadania codziennie, ale na pewno będę do nich wracać przy spadkach twórczej formy. Na pewno będę próbowała podtrzymywać prowadzenie „pamiętnika cenzury”, dał mi sporo do myślenia. Z kolei niektóre z zadań jak np. tworzenie łańcuchów skojarzeń będą świetną opcją na wspólne zabijanie czasu podczas podróży.
Jak sprawdził się trening u Was?
To pytanie pozostawiam otwarte, mam nadzieję, że dacie znać w komentarzach. Piszcie nawet jeśli coś nie do końca Wam się podobało. To moja pierwsza tego typu formuła na blogu, pewnie w przyszłości dałoby się coś usprawnić. Czekam z niecierpliwością na Wasze wrażenia :)
Szkoda, że to ostatnie zadanie, podobało mi się kreatywne życie z Tobą! ;)
Może z czasem pojawi się jeszcze jedna edycja :)
Ja osobiście się świetnie bawiłam wykonując te kreatywne zadania! :)
Bardzo się cieszę! Mam nadzieję, że zaobserwowałaś jakieś pozytywne skutki :)
Pewnie!
Mnie się podobało, że zadania pojawiały się codziennie, że były w sumie takie drobne. Dzięki temu nie miałam problemu, żeby się za nie „zabrać”. W sam raz na wieczorne odstresowanie :)
Super, właśnie taki był cel! :)
Uzależniłam się od tych zdań ;) Nawet jeśli nie zrobiłam wszystkich (w szczególności tych całodniowych), złapałam się kilka razy na tym, że zamiast już iść spać albo zabierać się za swoje obowiązki, najpierw sprawdzałam, na czym ma polegać kolejne zadanie „bo może już zacznę nad nim myśleć” ;) Także dla mnie była to z jednej strony miła rozrywka i obowiązkowy punkt dnia, a z drugiej strony przyszedł mi dzięki temu pomysł na kreatywny prezent. Na pewno dam tu znać, kiedy opiszę go na blogu!
Bardzo miło mi to czytać! :)