Jeszcze dwa lata temu twierdziłam, że seriale ani trochę mnie nie ruszają. Zerkałam od czasu do czasu na polskie produkcje, ale jednocześnie cały czas uważałam, że w ogóle się wkręcam. A tak poza tym, to przecież szkoda mi na to czasu. Co ja sobie myślałam? Poszło jak lawina!
Dziś wzdycham do Harveya ze Suitsów, śledzę perypetie więźniarek z Orange is the new black, wkurzam się na Sheldona z Big Bang Theory, czekam na kolejne sezony Gry o tron, nazywam Gossip Girl swoim „guilty pleasure”, a w międzyczasie piąty raz oglądam wszystkie sezony Przyjaciół. Sporo tego jak na kogoś, kto w ogóle się nie wkręca!
Odcinek ulubionego serialu stał się takim moim rytuałem na zakończenie dnia. Przygotowuję sobie kolację, zaparzam herbatę, zalegam na kanapie i wyłączam się na kilkadziesiąt minut. A ponieważ sporo fajnych tytułów odkryłam dzięki poleceniom, pomyślałam sobie, że też podzielę się swoimi ulubieńcami. Pominęłam w tym zestawieniu wiele pozycji, które pojawiły się w akapicie wyżej. Żeby Was nie zanudzić, postawiłam na seriale, które odkryłam niedawno.
-
Better call Saul
Historia, która skupia się na losach prawnika Saula – jednej z najbardziej charyzmatycznych postaci serialu Breaking Bad. Tytułowego Saula (a właściwie Jimmy’ego) poznajemy na długo przed wydarzeniami, które miały miejsce w Breaking Bad.
Nie myślcie jednak, że skoro to serial o prawnikach, to można spodziewać się drogich samochodów, pięknych kancelarii i spektakularnych spraw sądowych. Nic z tych rzeczy. Historia tej prawniczej kariery daleka jest od całego tego splendoru i chyba właśnie na tym polega jej urok.
Uwielbiam ten serial również za całą techniczną otoczkę – przepiękne ujęcia, symbolikę, ale też za pewność, że żadna scena nie pojawia się tu przypadkowo.
-
Modern Family
Serial komediowy, który odkryłam, kiedy byłam w żałobie po zakończeniu kolejnego maratonu wszystkich sezonów Friends. Szukałam wtedy czegoś lekkiego, zabawnego i krótkiego, ale jednocześnie byłam dość wybredna, bo nie każdy typ humoru mi odpowiada. Modern Family był strzałem w dziesiątkę.
Mamy tu codzienne życie trzech różnych, ale spokrewnionych ze sobą rodzin. Jest para gejów, która właśnie adoptowała dziecko, jest typowa rodzina z trójką dzieci, jest również senior rodu, jego młoda żona i jej syn. Sporo żartów bazuje tu na stereotypach, ale wszystkie są smaczne i, co najważniejsze – zabawne. Na palcach jednej ręki jestem w stanie zliczyć seriale, podczas których śmieję się na głos – ten tytuł jest w czołówce.
-
Unreal
Odkryłam go, czytając polecenia Uli, przez którą ciągle wpadam w sidła kolejnych seriali. To szokujące kulisy powstawania popularnego reality show. Celem programu, o którym opowiada serial jest łączenie ludzi w pary, ale nie spodziewajcie się tu miłości, czułych słów i motyli w brzuchu – a już na pewno nie poza obiektywem kamer. Jest za to sporo manipulacji, intryg i chłodnych kalkulacji.
To taki pozycja, która pozbawia złudzeń. Jeśli do tej pory mieliście choć cząstkę nadziei, że telewizja nie kłamie, pewnie stracicie ją już po kilku odcinkach.
-
Devious Maids
Ależ ja się wciągnęłam w te szalone kobiety! Wszystko przez Magdę, bo właśnie na jej blogu o nich przeczytałam. Gdybym miała opisać ten serial jednym zdaniem, powiedziałabym, że to mieszanka Gotowych na wszystko z komedią, latynoską telenowelą i kryminałem.
Brzmi jak ciężkostrawna mieszanka, co? Na początku też tak pomyślałam, ale jeszcze tego samego dnia oglądałam piąty odcinek z kolei. To taki typowy odmóżdżacz: bogaci ludzie, pokojówki, zbrodnie, romanse, przyjaźnie, intrygi. Nie zawsze wszystko trzyma się tu zasad zdrowego rozsądku, ale taki już urok telenowel. Jeśli lubicie te klimaty, polecam.
-
Orange is the new black
Kolejny serial o kobietach, tyle że tu sceneria znacznie różni się od pełnych przepychu rezydencji z Devious Maids. Akcja dzieje się bowiem w więzieniu dla kobiet. Na początku poznajemy Piper – główną bohaterkę, która wiedzie wygodne życie, planuje przyszłość i nagle trafia do więzienia za błędy przeszłości. Z każdym kolejnym odcinkiem odkrywamy również historie pozostałych więźniarek.
Mimo, że wymieniam ten serial jako ostatni, z pewnością zająłby miejsce na podium moich ulubieńców. Fascynuje mnie to, w jaki sposób twórcom udało się oddać strach, a potem przyzwyczajenie do tego miejsca. W pierwszych odcinkach, podobnie jak bohaterka, jesteśmy obrzydzeni więziennymi widokami i dziejącymi się tam sytuacjami, twierdzimy, że nie przetrwalibyśmy tam nawet jednego dnia, ale z każdym kolejnym sezonem zaczynamy uwielbiać te kobiety i ich zwyczaje.
Jaki jest Twój sposób na wyłączenie się?
Wyłączenie się dla każdego znaczy coś innego. Dla niektórych jest to spacer sam na sam z własnymi myślami, dla innych to chwile spędzone w rodzinnym gronie. Marka tołpa, partner tego wpisu, w ramach akcji #tolpaOFF chce poznać Wasze sposoby na chwile poświęcone refleksji, które przekładają się później na jakość dokonywanych przez nas wyborów.
W ramach konkursu napiszcie tekst, nagrajcie filmik lub piosenkę (forma jest dowolna), w których mówicie czym jest dla Was OFF, opublikujcie to na swoich profilach w mediach społecznościowych dodając hashtag: #tolpaOFF. Do wygrania świetne nagrody.
Jeśli macie ochotę poznać szczegóły, odsyłam na stronę #tolpaoff.
Strasznie jestem ciekawa, czy Wasza lista serialowych ulubieńców pokrywa się choć częściowo z moją. Przyznam, że od kilku dni rozglądam się za nowymi tytułami, dlatego wszelkie Wasze sugestie będą mile widziane!
Bardzo zaciekawiło mnie „Unreal” – nigdy o tym serialu nie słyszałam, a opis wydaje się intrygujący. Mnie też do niedawna szkoda było czasu na seriale, ale im ciemniej i chłodniej za oknem, tym większej nabieram na nie ochoty. W tym miesiącu nadrobiłam już ostatni sezon „House of Cards”, teraz pora na nowy tytuł :)
A ja się zastanawiam dlaczego nie ma tam Stranger Things! Tak genialny serial, że obejrzałam go w jeden dzień. Ma tylko jeden sezon, 8 odcinków, więc idealny na jakiś przedłużony, jesienny wieczór. Naprawdę POLECAM! ;)
Słyszę o nim ostatnio WSZĘDZIE :) To chyba nie do końca moje klimaty, ale to samo mówiłam o „Grze o tron”, a teraz nie mogę się doczekać kolejnych sezonów ;)
Podobnie miałam z GOT ;) tymczasem migiem chłonęłam sezony, żeby zdążyć przed kwietniem, a tu znowu do następnego lata trzeba czekać :|
Ja horrorów nie oglądam, nie lubię się bać, ale Stranger Things tak wciąga, że człowiek z ciekawości ogląda kolejne odcinki, bo jest ciekawy jak historia się kończy.
Z polskich seriali polecam „Artyści”. Jestem zachwycona. Fabuła, humor, groza, artystyczne zdjęcia i niektóre neurozy u bohaterów z czołową panią księgową. Jest czasem surrealistycznie, abstrakcyjnie, ale granicach polskiego rozsądku. Autorzy poszaleli. Odrobinę trąci Davidem Lynchem (np.: jak w Miasteczku Twin Peaks) w sposobie opowiadania o postaciach. I jak zwykle widoczny konflikt sztuki i pieniądzy.
Nie słyszałam o nim wcześniej, muszę się przyjrzeć :)
Ja bardzo polecam Shameless jeśli lubisz porządną dawkę humoru :)
Obejrzałam kiedyś pierwszy odcinek, ale miałam takie neutralne odczucia – nie zniechęcił mnie ani nie zachwycił. Pewnie trzeba będzie zrobić drugie podejście :)
Zdecydowanie! W tym serialu dzieje się wszystko, cały czas mnie zaskakuje :)
Oglądałaś ostatnio bijący popularności „Stranger Things”? Jeśli nie, to koniecznie do nadrobienia.
Przyznam się, że żadnego z wymienionych u Ciebie seriali nie znałam, ale wpadł mi w oko ostatni tytuł. Chyba pora i na mnie, żeby wkręcić się w ten więzienny świat :)
Jeszcze nie miałam okazji, ale pewnie prędzej czy później ulegnę :)
oglądałam !;) Nastka jest super:) Ma być drugi sezon :) Ja mogę Ci polecić Miasteczko Wayward Pines :)
Moim ulubionym serialem jest Grey’s Anatomy. Zawsze się przy nim relaksuję. ;) Oprócz tego oglądam Grę o tron, bo uwielbiam książkową sagę i chcę sobie porównać. ;)
Uwielbiam Devious Maids!
Wow, nie znam ani jednego! Pora nadrabiać zaległości! ;)
„Orange is the new black” rządzi! Zakochałam się w tym serialu w wakacje i od tamtej pory kilka razy w tygodniu chłonę kolejne sezony. Uwaga, wciąga :)
Koniecznie sprawdź 1)White Collar 2)Mr.Robot 3) Silicon Valley :)
Właśnie dziś obejrzeliśmy z chłopakiem pierwszy odcinek „Mr.Robot” – zapowiada się interesująco :)
Mr. Robot! Zupełnie wyleciał mi z głowy, można szybko się wciągnąć w świat kodowania i Elliota :)
Ja mam całą listę seriali, które oglądam (i oglądałam). Szczerze mogę polecić grey’s anatomy, white collar, breaking bad, wentworth, chicago fire + chicago med + chicago pd, hannibal, suits, sherlock (w sumie bardziej jak film, ale polecam bardzo), bones, switched at birth (dla „nastolatków”, lekki, o zamienionych nastolatkach w szpitalu po narodzinach). Aktualnie oglądam Narcos, który jest o Pablo Escobarze i o historii Kolumbii, też polecam :)
Moja lista na netflixie jest dość spora, ale moje ulubione seriale to właśnie OITNB, jestem też wielką fanką Sherlocka, a na netflixie poza Sherlokiem brytyjskim jest jeszcze wersja amerykańska, gdzie watson jest kobietą! Naprawdę polecam, serial nazywa się Elementary :D A jak już jesteśmy w temacie detektywów to polecam również zagadki kryminalne panny Fisher – szczególnie jeśli ktoś tak jak ja uwielbia klimaty lat 20.
Sherlock strasznie długo wisi na mojej liście „do sprawdzenia”. Jakoś nie mogę się zmobilizować, by zacząć :)
Uważaj, jak zaczniesz oglądać Sherlocka to obejrzysz wszystkie dostępne odcinki w ciągu kilku dni i będziesz smutna, że na następne trzeba tyle czekać :D A tak na serio to baaaaaardzo polecam, na początku nie mogłam się przekonać, bo jestem fanką książek i coś mi nie pasowało w tej nowoczesności serialu. Aż któregoś dnia obejrzałam pierwszy i od razu włączyłam drugi i musiałam sobie dawkować resztę, żeby za szybko nie skończyć :D Z takich lekkich to Różowe lata siedemdziesiąte, Scrubs, Detektyw Monk, z czegoś średniego to Kości, Anatomia prawdy i Wzór. A dodatkowo jeden z lepszych jakie widziałam to The Killing,… Czytaj więcej »
Żadnego z tych seriali nie znam, więc chętnie któryś zobaczę podczas długich jesiennych wieczorów.
Polecam Ci Elementary i The Black List – oba są na wysokim poziomie.
Dzięki, sprawdzę! :)
Moje obecne dwa superseriale to Poldark! i Mr. Robot! Starodawny i hiper-współczesny :)
Właśnie dziś widziałam pierwszy odcinek tego drugiego – chyba będzie z tego znajomość na dłużej :)
Och, i jeszcze miniserial „Wojna i pokój” na podstawie powieści Lwa Tołstoja <3 <3 <3 taaaaki klimat :D
Taak, „Modern Family” to super serial! <3 W jakim programie robisz te obrazki? Świetne są!
Dziękuję. Tworzę w Adobe Illustrator :)
Zabawne :) też szukałam serialu przez żałobę po kolejnym maratonie Friends. Było kilka nieudanych prób, aż trafiłam na Life In Pieces. Świetny, szybki, fajnie kręcony w formie krótkich epizodów i najważniejsze- rzeczywiście można się na nim pośmiać i wyłączyć.
Ale mi przypomniałaś! Też zaczęłam oglądać ten serial (tylko ja z kolei szukałam wtedy zastępstwa dla Modern Family) i z jakiegoś powodu o nim zapomniałam. Muszę sobie odświeżyć :)
Co prawda, na liście masz już dwa seriale o prawnikach…ale The Good Wife jest zdecydowanie wart zobaczenia, chociażby ze względu na bardzo dobre role kobiece. Poza tym fajne wątki polityczne, czasem uczuciowe. Odkąd na wiosnę wyemitowali ostatni odcinek, jestem ciągle w serialowej żałobie. A obecnie polecam Narcos ;)
Opis obydwu brzmi ciekawie. Dopisałam do listy, dzięki :)
„The Good Wwife” to mój ukochany serial właśnie ze względu na women power ! Natomiast „Deviouse Maids” niestety mi nie podeszło. Za daleko im jednak do „Gotowych na wszystko” :D
Wentworh, Ray Donowan i dla odmiany pokojówki, które niestety zakończono w tym roku. Ja o serialach mogę non stop nawijać;)
A w co grasz? :)
Devious Maids rzeczywiście super! Tak się wciągnęłam, że właśnie oglądam już czwarty odcinek :D
Chciałam zaznaczyć sobie „UnReal” do obejrzenia na Filmwebie, a okazało się, że już dawno to zrobiłam… o____________o
Ja uwielbiam Grę o Tron i z niecierpliwością czekam na kolejny jej sezon :) Świetny jest Night Manager – koniecznie obejrzyj, to tylko (i niestety ;c ) 6 odcinków.
Btw. Dzięki za świetne fonty z newslettera!
„Modern Family” jest świetny, chociaż to nie ten typ serialu, który śledziłabym odcinek po odcinku. Ostatnio wpadłam w „Once upon a time” (5 sezonów w tydzień), no i zawsze będę polecać „Community” – najbardziej absurdalny humor świata.
Once upon a time jest świetny dla osób, które nie wyrosły jeszcze z bajek. Fajnie jest zobaczyć bajkowe postacie w naszych realiach
Oczywiście, że nie wyrosłam z bajek ;D za 50 lat też pewnie nie wyrosnę…
Orange is the new black po prostu uwielbiam! Z każdym odcinkiem coraz bardziej wkręcałam się życie tych babeczek, u siebie też już polecałam ten serial ;) Mogliby tylko trochę szybciej nagrać ten kolejny sezon :( Devious Maids mam na liście do obejrzenia, ale teraz dopisuję również Modern Family ;)
Też nie miałabym nic przeciwko, gdyby nowy sezon pojawił się jak najszybciej :)
Nie tylko Ty wzdychasz do Harveya ;)
Jeśli szukasz nowości, to polecam 4 tytuły:
– „Lucyfer” (zaczął się właśnie 2 sezon)- humorystyczno-sensacyjna opowiastka o Lucyferze, który postanowił żyć na Ziemi
– „Making a murderer”- mocny dokument o zbrodni, procesie i kulawym amerykańskim systemie. Ponoć 2 sezon jest w produkcji, co wcale mnie nie dziwi, bo sprawa jest rozwojowa,
– „Stranger Things”- Netflixowy miniserial wypuszczony bodajże w lipcu, klimat niczym z „Twin Peaks”, choć historia zupełnie inna
– „The night of”- miniserial, trzyma w napięciu, zbrodnia i proces.
Daj znać czy się na coś skusiłaś i jak wrażenia :)
Dzięki! Uwielbiam, gdy ktoś poleca tytuł z krótkim opisem <3
A ja poza jednym polskim w ogóle nie oglądam seriali!!! :) Jakoś wolę filmy :)
Nie mam czasu na włączenie żadnego serialu, ale na pewno jest w czym wybierać, oczywiście w tych zagranicznych, bo polskie i tureckie to dla starszych pań raczej :P
Uwielbiam seriale i oglądam ich ogromną ilość! Ale z tej listy znam jedynie Unreal i Devious Maids i obydwa również polecam.
Polecam Parks and Recreation i amerykańską wersję The Office. Dwa pierwsze sezony Misfits też :)
Włączam Twoje propozycje do listy z tym, że OITNB znam i czekam na kolejny sezon <3 Polecam Brooklyn 9/9 – krótkie odcinki, strasznie śmieszne z nutką sensacji :-)
O, pierwszy serial w komentarzach, o którym nigdy wcześniej nie słyszałam! :)
Ja rzadko oglądam seriale, ponieważ gdy zacznę – trudno mi się zatrzymać. Nie umiem panować nad tymi pożeraczami czasu, pewnie dlatego w ramach wyłączania się czytam, biegam, ćwiczę i chodzę na spacery (najlepiej tam, gdzie nie ma ludzi, a przyroda zachwyca). Doświadczenie ciszy po kilku tygodniach, spędzonych w miejskiej dżungli, to coś niesamowitego – polecam i pozdrawiam ciepło :)
Oprawa graficzna tego wpisu jest świetna! :) No i widzę, że również jesteś fanką serialu Przyjaciele – Pauliny chyba tak mają. ;) A z wszystkich pozycji, które przedstawiłaś oglądałam jedynie Devious Maids, po przeprowadzce jednak przestałam – brak czasu. :)
Kilka dni temu na swoim blogu (Books & Beauty) miałam podobny wpis, ale skupiłam się na serialach komediowych :) I na pewno mogę polecić „Figurantkę” (tytuł oryginału „Veep”) i „Jak poznałem waszą matkę” – w klimacie Friendsów, chociaż oni pozostają wciąż niedoścignionym wzorem :) Z seriali niekomediowych to na pewno polecam ostatni hit „Stranger things” – genialny serial z klimatem lat 80.!! Ogląda się z zapartym tchem. A jak lubisz trochę cięższe tematy to na pewno warto sięgnąć po „Narcos”, które przedstawia historię Pablo Escobara.
Nie byłam nigdy fanką siedzenia przed laptopem/tv dopóki mój chłopak nie wciągnął mnie w seriale. Nie dość, że zaczęłam oglądać, to jeszcze takie o tematyce w ogóle nigdy mnie nie „pociągającej”. House of Cards – uwielbiam. Breaking Bad i Better call Saul też już znam i ten pierwszy skradł me serce. Teraz na tapecie jest Narcos i również bardzo polecam, tym bardziej, że jest oparty na faktach!
To chyba standardowy schemat – całe życie uważasz, że Cię to nie rusza, zaczynasz oglądać od niechcenia, a niedługo potem sądzisz, że oglądanie 10 seriali na raz to nic takiego :D
Żeby moja dziewczyna tak wciągała seriale :( House of Cards, Breaking Bad, Better Call Saul i Narcos w ogóle jej nie ruszyły!
Witam! Sama również wzdycham do Harvey’a a OITNB bardzo mnie wciągnęło.
Na jesienne wieczory polecam:
Bates Motel – jest to prequel kultowej Psychozy Hitchcocka – trzyma w napięciu
Narcos – serial oparty na prawdziwej historii Pabla Escobara – warto
The Knick – perypetie lekarza uzależnionego od kokainy
Narcos pojawia się tu tak często, że chyba będę musiała go sprawdzić :)
O Better Call Saul mogę śmiało powiedzieć, że to jeden z najlepszych seriali ostatnich lat! Genialnie przedstawiona historia, narysowane postacie, no i te zdjęcia – coś wspaniałego!
Modern Family uwielbiam za podchodzenie z dystansem do niemal wszystkiego :)
Generalnie oglądam wszystkie tytuły z Twojego obecnego zestawienia, poza Devious Maids, i przy opisie każdego z nich kiwałam głową ;)
Finał najnowszego sezonu Orange Is The The Black złamał mi serce :( Oglądałaś już?
Jeśli szukasz czegoś nowego do oglądania to polecam Unbreakable Kimmy Schmidt – świetna dawka śmiechu w krzywym zwierciadle pokazująca amerykański styl życia! :)
Oglądałam, nawet dwa razy! A piosenkę z końcowej sceny męczę do dziś – takie to były emocje :) Widziałam kilka odcinków Unbreakable Kimmy Schmidt. Też lubię :)
Zobacz sobie „Raising Hope”
Saula od razu na pierwszej grafice poznałam! :) Ja oglądam tyle seriali, że sama nie wiem kiedy mam na to czas :D
Ha! Cieszę się, że choć jedna osoba uznała, że jest podobny :)
Ja kocham seriale medyczne :-) Polecam bardzo „Grey’s Anatomy” i „Dr. House’a”! Z Polskich tytułów niestety pozostaje mi tylko „Na dobre i na złe”, które w porównaniu z serialami amerykańskimi wypada bardzooo słabo :-(
Z polskich medycznych polecam Lekarzy :)
Modern Family <3
Zeszłej jesieni zaczęłam oglądać Beauty and the Beast, współczesny serial. Polecany jako jesienny, jesienią zaczęłam i jesienią powracam do oglądania. I tak, jesiennie polecam :D
Też z kryminalistyką w tle polecę z całego serca (mózgu?) iZombie. Wydaje się oklepany i głupkowaty na pierwszy rzut oka, ale wart poświęcenia czasu i wciąga :)
O każdym serialu coś tam wiem, ale nie widziałem w całości, by zapoznać się z bohaterami. Myślałem, że zobaczę na liście polskie telenowele, a tu takie (pozytywne) zaskoczenie. Na pewno milej się ogląda.
Ja ostatnio miałem okazje ogladac The 100… naprawdę wkreca :)
Niestety, nie będzie więcej sezonów Devious Maids. Tegoroczny był ostatni :( A mogliby to tak pięknie pociągnąć…
Oj tak, szkoda. Dowiedziałam się o tym dopiero z komentarzy pod tym wpisem na Fb i nie podoba mi się ta decyzja ani trochę ;)
Ja aktualnie oglądam drugi sezon Pretty Little Liars :-) I chcę w przyszłości obejrzeć Orange is the new black.
ja polecam serial 'Black Mirror’ – każdy odcinek jest oddzielną historią z przyszłości, która pokazuje w jaką stronę mogą rozwinąć się współczesne problemy związane z technologią, internetem, TV – serial świetnie się ogląda i daje do myślenia :)
Aż wstyd, ale nie znam żadnego z tych seriali :P