Zaznacz stronę

Jak poprawić angielski w wolnym czasie? Moje metody

sty 2015 | Ciekawostki, Efektywność, Motywacja, Narzędzia, Rozwój, Styl życia

Nauka angielskiego w szkole to z reguły jedynie zalążek językowych umiejętności. Obnażenie przed samym sobą tego faktu bywa brutalnie przygnębiające – coś o tym wiem. Niemal przez cały okres mojej edukacji byłam piątkową uczennicą. Nigdy nie miałam problemów z angielskim, maturę zdałam na 98% bez żadnego przygotowania i niewiele było mi trzeba, by stwierdzić, że z angielskim poradzę sobie niemal wszędzie. Tę zuchwałość bardzo szybko ukrócił pierwszy zagraniczny wyjazd.

Kiedy przyszło mi porozmawiać z kimś po angielsku, włączała się we mnie blokada. Doskonale wiedziałam co powinnam powiedzieć, w moich wyimaginowanych rozmowach zawsze wychodziło to perfekcyjnie, a na żywo nie potrafiłam wydusić z siebie nic poza jakimś totalnym bełkotem. Stres? Zbyt duże skupienie na poprawności gramatycznej? Pewnie jedno i drugie w komplecie z totalnym brakiem doświadczenia. Jakiekolwiek pytanie skierowane w moją stronę, kończyło się z reguły gorączkowym rozglądaniem za współtowarzyszami, z miną krzyczącą: „Help!”. Nawet Turcy i Egipcjanie, którzy po angielsku potrafili tylko mówić, okazali się mieć lepsze zdolności ode mnie. To totalnie zrujnowało moją budowaną przez szkolne lata pewność własnych umiejętności.




Niedługo potem zdałam sobie sprawę, że z reguły omijam wszystkie artykuły, filmy, książki w języku angielskim. Nawet, gdy podejmowałam próbę przeczytania, czy obejrzenia, pierwsze lepsze słowo sprawiające mi trudność niweczyło starania. Więcej było w tym lenistwa, niż niepewności własnych umiejętności, ale to również dało mi do myślenia. Uznałam, że być może właśnie w pokonywaniu lenistwa tkwi sekret poprawy lingwistycznych zdolności i postanowiłam powalczyć.

Od tego czasu udało mi się: wyrobić kilka fajnych nawyków, poznać wielu „wspomagaczy” w tej walce i zrozumieć, że nauka angielskiego w domu wymaga przede wszystkim systematyczności i samozaparcia. Nie mogę co prawda przyznać, że moje umiejętności w tej dziedzinie są w tej chwili na najwyższym poziomie, ale z całą pewnością napiszę, że wiele się poprawiło. Poznajcie kilka moich metod i sprawdzonych pomocników.

1) Dni po angielsku

Zarówno dla mnie, jak i dla mojego chłopaka priorytetem była poprawa zdolności rozmawiania po angielsku. Postanowiliśmy więc co jakiś czas urządzać sobie dni, w trakcie których rozmawiamy ze sobą wyłącznie w tym języku. Z reguły są to weekendy, bo wtedy oboje jesteśmy w domu i jest wiele okazji do rozmów. Początkowo trudno było się przełamać i uwolnić od natłoku myśli z cyklu: „Jakiego czasu użyć?”, nie wspominając już o jakiejkolwiek płynności mówienia. Nasze początki były głównie dukaniem pojedynczych słów, przeplatanych kilkusekundowymi przerwami. Ale nie ma się co zrażać! Grunt to ustalić zasady. Nasze zasady powstały po kilku nieudanych próbach, brzmią następująco:
1. Mówimy tylko po angielsku. Nie ma (poza sytuacjami kryzysowymi) czegoś takiego jak: „Dobra to teraz na chwilę po polsku, bo chcę szybko coś powiedzieć”.
2. Nie zastanawiamy się zbyt długo nad poprawnością gramatyczną – skupiamy się na przekazaniu informacji w sposób zrozumiały dla drugiej strony.
3. Poprawiamy się wzajemnie, gdy wyłapiemy, że druga strona popełniła błąd.

Zdziwicie się, jak szybko poprawicie zdolność mówienia i dostrzeżecie drugoplanową rolę tych wszystkich gramatycznych spraw wpajanych w szkole. Lubię tę metodę za to, że jest również niezłym lekarstwem na zły humor – językowe potyczki w towarzystwie bliskiej osoby potrafią być całkiem zabawne. Oczywiście spokojnie można praktykować ten rodzaj nauki również z rodzeństwem, przyjaciółmi. Co więcej, w wielu miastach są organizowane spotkania osób rozmawiających po angielsku – często uczestniczą w nich obcokrajowcy ze sporym doświadczeniem. Cokolwiek wybierzecie, pamiętajcie, że grunt to przełamać tę blokadę w sobie, potem będzie już tylko lepiej.

2) Artykuły w sieci

Jak już wcześniej wspomniałam, rzadko czytałam cokolwiek po angielsku. Zrażałam się jeszcze zanim przeczytałam pierwsze zdanie – „Tak dużo i wszystko po angielsku? Nie mam czasu”. Gdy już postanowiłam się przełamywać i zaczynałam czytać, zauważyłam, że najbardziej zniechęcam się, gdy trafiam na nieznane mi słowo. Jedno, potem drugie, trzecie… pyk! Karta w przeglądarce zamknięta. Nie poddałam się jednak tak łatwo. Dowiedziałam się, że istnieją dodatki do przeglądarek, które tłumaczą pojedyncze słowa. Nie trzeba odpalać słownika, translatora, wystarczy dwukrotnie kliknąć, by pojawiło się tłumaczenie. To była dla mnie ogromna pomoc i motywacja do podejmowania kolejnych prób. Przykładowe słowniki przeglądarkowe:

  • DictCheck – dodatek do przeglądarki Mozilla Firefox, z którego korzystałam przez jakiś czas.
  • Quick Translator – dodatek do tej samej przeglądarki, z którego korzystam obecnie.
  • W przeglądarce Safari po najechaniu na interesujące nas wyrażenie, pod skrótem cmd+ctrl+d funkcjonuje słownik angielsko-angielski, wyjaśniający znaczenie słowa.

Początki są trudne, czytanie sprawia sporo wysiłku i człowiek często łapie się na tym, że nie skupia się na treści, a na usilnej próbie dogłębnego zrozumienia tekstu. Z czasem jednak czytanie wchodzi w nawyk i staje się większa przyjemnością.

jak poprawic angielski, nauka angielskiego w domu

3) Bajki, vlogi, filmy

Zaczęłam od bajek – one z reguły charakteryzują się bardzo wyraźną i łatwą do zrozumienia narracją. Początkowo wybierałam te z napisami (angielskimi), później bez napisów, z czasem przerzuciłam się na filmy zagranicznych vlogerek z dobrą dykcją. Chciałam „osłuchać się” z językiem, nauczyć poprawnej wymowy słów. W tej chwili próbuję przekonać samą siebie do oglądania angielskich wersji popularnych seriali i prezentacji TEDa bez napisów. Co polecam?

  • Draw my life od Michelle Phan. Męczyłam ten filmik dziesiątki razy. Jest bardzo łatwy do zrozumienia dzięki obrazkom, które uzupełniają treść wypowiadaną przez autorkę. Filmów z serii „draw my life” jest wiele na YouTube, polecam się im przyjrzeć.
  • Bajki z napisami: Na przykład bardzo łatwy do przyswojenia Czerwony Kapturek lub inne pozycje z tego kanału. Wszystkie operują bardzo prostym i łatwym do zrozumienia słownictwem.
  • Bajki bez napisów: Clifford the red big dog, Bear in the big blue house, Strawberry Shortcake.
  • W serialach nie jestem zbyt dobrze zorientowana, ale bazując na tym, co znam, dość łatwą do zrozumienia opcją wydaje się być na przykład Gossip Girl.

4) Aplikacje, gry, kursy internetowe

Jeśli śledzicie regularnie linki godne polecenia, wiecie, że dość często polecam strony przydatne w nauce języków. W tej chwili w sieci możecie znaleźć całe mnóstwo takich wspomagaczy. Oto kilka moich ulubionych:

  • Duolingo – Aplikacja dostępna na wszystkie najpopularniejsze mobilne systemy operacyjne. Wspominałam o niej we wpisie o moich ulubionych aplikacjach. Kolejne etapy pokonujemy, wykonując zadania, które polegają na: wybieraniu prawidłowej odpowiedzi, tłumaczeniu zdań z angielskiego na polski i odwrotnie, a także powtarzaniu zdań po angielsku.
  • engVid – Lekcje angielskiego w formie filmów prowadzonych przez native speakerów. Do wyboru mamy kilkoro nauczycieli. Bardzo przydatne podpowiedzi dotyczące nauki języka.
  • Ba Ba Dum – świetnie zaprojektowana gra umożliwiająca łatwą i przyjemną naukę słówek (wraz z wymową). Uwaga: potwornie wciąga!
  • Podcasty Diki – Zbiór podcastów na różnym poziomie zaawansowania.
  • Elllo – Duży zbiór słuchowisk uzupełnionych wersją pisaną. Brzmią trochę jak te ze szkolnych podręczników, ale mimo wszystko przydatne.

Kilka ciekawych stron polecanych przez Was w komentarzach:

  • Lyrics Training – Uzupełnianie tekstów piosenek w trakcie ich słuchania. Świetna opcja na trenowanie rozumienia ze słuchu.
  • Ororo.tv – Filmy i seriale z angielskimi napisami.
  • Memrise – Zbiór kursów w różnych językach.
Tyle jeśli chodzi o moje metody. Wszystko to brzmi bardzo perfekcyjnie, ale nie dajcie się zwieść myśli, że robię to wszystko codziennie. Nadal brakuje mi systematyczności, a mój angielski nadal nie jest na poziomie, który byłby dla mnie satysfakcjonujący, ale gdy myślę jak to wyglądało kiedyś i tak sądzę, że zrobiłam wielki postęp. Moje językowe cele na najbliższe miesiące to: więcej filmów bez napisów, więcej czytania i przede wszystkim więcej okazji do rozmów w obcym języku.
Czekam na Wasze metody, może odkryję coś lepszego od tego, co dotąd stosowałam!

Mogą Cię zainteresować:

Chcę otrzymywać powiadomienia
Powiadom mnie o
guest

125 komentarzy
najstarszy
najnowszy najwyżej oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Monika Gabas
9 lat temu

Wiedziałaś, że duolingo jest też dostępne w wersji przeglądarkowej? :)

Paulina
9 lat temu
Odpowiedź do  Monika Gabas

Tak, ale jakoś niechętnie jej używam. Wersja mobilna to dobry sposób na kolejkę u lekarza, czy długą podróż, a na tę przeglądarkową trochę szkoda mi czasu ;)

Różowa Klara
9 lat temu

Szkoła i nauka języka obcego to dwa zupełnie inne światy. Moja nauka angielskiego to wielka sinusoida właśnie za sprawą nauczycieli. Przez 12 lat edukacji miałam 8 nauczycieli angielskiego i z tego faktycznie 1 osoba się nadawała do tego zawodu. Angielski spychałam zawsze na dalszy plan, bo wolałam się uczyć niemieckiego (nauczycielka miała lepsze metody). Teraz wzięłam się za angielski: powatrzam i nadrabiam materiał. Przyznam, że zaciekawiłaś mnie Ba Ba Dum i zaraz sprawdzę.

Różowa Klara
9 lat temu
Odpowiedź do  Różowa Klara

Jestem zachwycona Ba Ba Dum! :)

Ewa Dybowska
Ewa Dybowska
9 lat temu

Przede wszystkim powodzenia! :) Również mam opory przed mówieniem, zupełnie jak Ty. Przy każdej próbie kontaktu po angielsku na wakacjach zagranicą mój mąż bardzo mi gratulował. Odwagi ;) Aby być bardziej na bieżąco z nauką ściągnęłam sobie aplikację Don’t Break The Chain i codziennie (o ile cokolwiek robiłam) zaznaczam, że ten dzień nie był wolny od nauki angielskiego :) Duolingo przeszłam już całe, pozostają powtórki, żeby się nie nudzić uczę się teraz przy jego pomocy hiszpańskiego. Jako, że ten język nie jest dostępny w wersji dla polskojęzycznych, uczę się z wersji anglojęzycznej i ćwiczę dwa języki naraz ;) Kolejną aplikacją,… Czytaj więcej »

Paulina
9 lat temu
Odpowiedź do  Ewa Dybowska

Dzięki!
U nas dni po angielsku też nie zawsze wychodzą jak trzeba, a czasem trwają krócej, niż powinny, ale grunt to próbować. Zauważyłam, że lepiej nam to idzie, gdy zajmujemy się czymś – na przykład gotujemy obiad. Wtedy rozmowa jest niewymuszona i przychodzi o wiele łatwiej ;)

TikiTiMiti
TikiTiMiti
9 lat temu

Podobnie miała się sprawa u mnie. W gimnazjum dwukrotnie brałam udział w wymianie szklonej do Niemiec, podczas których bardzo niewiele mówiłam, chociaż oczywiście w szkole zbierałam same piątki (co ciekawe, nawet dostałam się do ogólnopolskiego etapu olimpiady języka niemieckiego). Ale konfrontacja z językiem w rzeczywistości powodowała u mnie paniczny strach, że powiem coś źle i zostanę wyśmiana (układałam zdania w głowie, ale nie miałam odwagi się odezwać). Ze zrozumieniem języka nie mam problemów, ponieważ często oglądamy w domu niemiecką telewizję (uroki życia na Śląsku), czasem oglądam niemieckie youtuberki i dostałam kiedyś niemieckie wydanie Harrego Pottera (doczytałam do połowy, bo wcześniej… Czytaj więcej »

Paulina
9 lat temu
Odpowiedź do  TikiTiMiti

Powodzenia z włoskim! :)

Różowa Klara
9 lat temu
Odpowiedź do  TikiTiMiti

Nie wiem ja z włoskim, ale w wersji do nauki niemieckiego jest bardzo dużo błędów.

TikiTiMiti
TikiTiMiti
9 lat temu
Odpowiedź do  Różowa Klara

Ojej, to nawet się nie zorientuję. A jakiego typu są to błędy?

Różowa Klara
9 lat temu
Odpowiedź do  TikiTiMiti

W zeszłym roku napaliłam się na książkę do nauki angielskiego, ale jedna z moich czytelniczek napisała mi o błędach, więc wybrałam się do księgarni i sprawdziłam na wersji niemieckiej (bo to język, który znam bardzo dobrze). Podaję na przykładzie niemieckiego jest szereg literówek i tak np. wyraz bez podany jest jako ohn a powinno być ohne, występują błędy składniowe w zdaniach, w niemieckim ważne są rodzajniki a niestety w książce jest loteria powinno być der a jest das itp., a to ma znaczenie przy daleszej nauce.

TikiTiMiti
TikiTiMiti
9 lat temu
Odpowiedź do  Różowa Klara

Szkoda, dałam się złapać obietnicom p. Pawlikowskiej… Ale myślę, że na poziom urlopowy i dla własnej satysfakcji z podjęcia próby nauki wystarczy :) Może poszukam później innych książek do nauki tego języka.

Aleksandra
9 lat temu

Wszystko przez ten fatalny program nauczania w większości szkół, gdzie nacisk kładzie się na gramatykę, a mówienia nie ma prawie wcale. Co z tego, że maturę pisemną zdałam świetnie, skoro na wakacjach unikałam kontaktu z językiem za wszelką cenę. Ja na co dzień stosuję metodę youtube’ową i serialową, to świetna sprawa, bo nie ma się poczucia nauki tylko przyjemnego spędzania czasu. Warto tylko pamiętać o zróżnicowaniu oglądanych kanałów i seriali, bo łatwo wpaść w pułapkę słuchania w kółko tych samych słów, np. oglądając tylko filmiki o kosmetykach. Do tego oczywiście czytanie ulubionych blogów i czasem również książek. A jak się… Czytaj więcej »

Paulina
9 lat temu
Odpowiedź do  Aleksandra

Brawo za odwagę!

Balbina Ogryzek
9 lat temu

Zdecydowanie jestem za oglądaniem seriali po ang. Moje szkolne doświadczenia z ang wyglądały podobnie jak u Ciebie – same piątki, jak nie szóstki, matura na 100% więc byłam pewna, że jestem świetnie przygotowana do angielskiego na wyższym poziomie. Studia szybko ściągnęły mnie na ziemię, gdy każde kolejne koło ze słuchania oblewałam. Dopiero regularne oglądanie angielskich seriali (How I Met Your Mother, Gosspi Girl, The Big Bang Theory, 2 Broke Girls – czyli nic wymagającego) po trzech miesiącach poprawiło mi oceny na 4 z plusem ;-)

Paulina
9 lat temu
Odpowiedź do  Balbina Ogryzek

Jaki z tego morał? Seriale są dobre na wszystko! ;)

Asia Prezentuje Prezenty

Kocham angielski od wczesnego dzieciństwa i miałam wielkie szczęście do szkół i nauczycieli, którzy wychodzili poza program i właśnie oprócz gramatyki uczyli nas mówić. Ale wiem, że nie wszyscy tak mieli, czego najlepszym przykładem jest mój własny mąż. Dla niego jednym z przełomów kontaktu z angielskim a zwłaszcza czytania w tym języku był … Kindle, który dostał ode mnie w prezencie! Kindle ma wbudowany słownik angielsko-angielski, więc jeśli czytając nie znamy jakiegoś słowa to bardzo łatwo sprawdzić jego znaczenie nie odrywając się do lektury. A to plus widoczny postęp w % przeczytania książki bardzo motywuje do czytania coraz więcej i… Czytaj więcej »

Chabrowe wariacje
9 lat temu

Takiego tekstu mi właśnie było trzeba. Myślałam ,że tylko ja mam blokadę przed mówieniem po angielsku , której nie mogę w żaden sposób przełamać. Od marca planuje korepetycje -śmiesznie to zabrzmi ale właśnie korepetycje z mówienia bo nie mam możliwości porozmawiania w domu z kimś. Super linki na pewno skorzystam. Mam nawet wypożyczone książki po angielsku także biorę się za siebie po sesji. Pozdrawiam i dziękuję za tekst :*

Paulina
9 lat temu
Odpowiedź do  Chabrowe wariacje

Powodzenia!

4premiere .
4premiere .
9 lat temu

EngVid jest cudowny, z wielka checia podgladam tam zwlaszcza Phrasal verbs, ktore sa na codzien w uzyciu u brytyjczykow. 3/4 ich jezyka to czesto one. Najlepsza metoda to praca wsrod roznych akcentow:) Ja znowoz duzo czytam i w tym zawsze goruje:) Warto tez ogladac nawet w tle TV.

Cosmetics Freak
Cosmetics Freak
9 lat temu

My ostatnio postanowiliśmy oglądać filmy z angielskimi napisami:)

isitayela
isitayela
9 lat temu

Ja ostatnio wkręciłam się w serie książek penguin readers. Dostosowane są do poziomów, od a1-c1, więc spora rozbieżność. Czytając, słucham nagrania i staram się to robić codziennie. Mam nadzieję, że na efekty nie będę musiała długo czekać;)

Komiteptol
9 lat temu

A ja polecam SuperMemo. Namiętnie zasuwałam codziennie 15 minut wchłaniania nowych słówek, a metoda jest na tyle atrakcyjna, że jedyne czego trzeba się było trzymać to systematyczność. Jeśli ominęło się jednego dnia włączenie programu, na drugi dzień trzeba już było poświęcić nie 15, tylko 30 minut. Dla mnie to był idealny motywator, żeby codziennie zajrzeć do programu. Poza tym, jeśli słówko w końcu weszło mi w pamięć, program do końca nie zapominał o tym i zapytał mnie właśnie o to słówko np. po 2 miesiącach. Niejednokrotnie okazywało się, że dalej je pamiętam, a satysfakcja była meeega :) Pozdrawiam, Agata

Paulina
9 lat temu
Odpowiedź do  Komiteptol

Mnie z kolei nauka samych słówek szybko nudzi i moja nauka zazwyczaj kończy się po jednym dniu ;)

Kosmetyczny Zapaleniec

Masz świetne pomysły i postaram się wprowadzić je w życie, kiedy skończy się ten sesyjny natłok. Mam tak samo, jak ty, kiedy mam mówić po angielsku nachodzi mnie zupełna blokada, chociaż znam język całkiem nieźle. Nagle okazuje się, że najprostsze zdanie wylatuje mi z głowy, bo martwie się, czy nie popełnię jakiegoś błędu. To okropne. Zwłaszcza, że teraz zaczęłam pracę, w której czeka mnie kontakt z wieloma obcokrajowcami.

Paulina
9 lat temu
Odpowiedź do  Kosmetyczny Zapaleniec

Może to akurat będzie Twoim sposobem na przełamanie tej blokady :)

PLANyour Space
9 lat temu

Ciekawy pomysł z tymi dniami po angielsku. Też uważam, że ważne jest „osłuchanie się” z językiem, oglądając seriale z napisami czy vlogi nawet nie wiesz kiedy uczysz się nowych słówek. Polecam Lyrics Training i ororo.tv, może Ci się spodoba. Pozdrawiam.

Paulina
9 lat temu
Odpowiedź do  PLANyour Space

Obie strony świetne! Dzięki :)
Pozwolę sobie dodać do wpisu.

Jola Piasta
9 lat temu

Z kilku propozycji skorzystam na pewno. U mnie też kuleje głównie mówienie – straszna blokada mnie łapie, kiedy mam coś powiedzieć. Dzięki za przydatny wpis!

Dominika
9 lat temu

Bardzo przydatne pomysły. Ja na przykład uczę się dzięki słuchaniu muzyki, rozmawianiem z nativ speakerami albo dzięki czytaniu gazet i blogów w danym języku. Naklejanie karteczek na przedmioty z ich nazwami w języku którego się uczę, też bardzo pomaga zapamiętywać słówka.

Skaje
9 lat temu

Serdecznie nie znoszę angielskiego nauczanego w szkołach i na studiach. Poziom zawsze jest marny i dobre oceny mają się nijak do umiejętności. W tej chwili kończę ostatni semestr obowiązkowego angielskiego na studiach i się wreszcie uwolnię od tej męki! Ale angielski jako taki bardzo lubię, ale bynajmniej nie dzięki obowiązkowym zajęciom. Jestem zdania, ze najlepiej języka nauczy grupa. Zajęcia prywatnie, ale nie indywidualnie, tylko w grupie. Ja przez jakieś 8 lat chodziłam na takie zajęcia, grupy były ok 10-12 osób, lektorzy – świetni, a 3 mi się przewinęło. Zdałam dzięki temu dwa certyfikaty, na wyjeździe w Anglii nie miałam problemów… Czytaj więcej »

Yasminella
9 lat temu

Jak odzyskam mój telefon na pewno wypróbuje.

Magda
Magda
9 lat temu

Moim uczniom często polecam oglądanie filmów z napisami i coś, dzięki czemu sama nauczyłam się języka – myślenie po angielsku. Za każdym razem kiedy o czymś pomyślisz spróbuj w myśli przełożyć to na angielski. Zanim się obejrzysz, będziesz myśleć po angielsku, a to pomoże przełamać lody w mówieniu :) No i to ćwiczenie można wykonywać w dowolnym czasie, nawet kiedy jest się samemu. Co do aplikacji mam mieszane uczucia. Zbyt wiele w nich widziałam błędów, często ich używanie może spowodować szkody, które trudno będzie naprawić. Bardziej polecam aplikacje gazet (chociażby tych babskich jak Vogue czy Glamour), znajdziemy tam prezentacje z… Czytaj więcej »

Paulina
9 lat temu
Odpowiedź do  Magda

Magda, w jakich aplikacjach spotkałaś błędy?

Magda
Magda
9 lat temu
Odpowiedź do  Paulina

Jakiś czas temu (kiedy aplikacje zaczęły być modne wśród uczniów) sprawdziłam na wyrywki sporo aplikacji, w sumie ponad 100 w różnych kombinacjach językowych (nauczam dwóch języków obcych i sama jeszcze uczę się trzeciego). Smutna prawda była taka, że w każdej testowanej aplikacji znalazłam błędy (najczęściej składniowe i gramatyczne). Ponieważ było ich całkiem sporo i test robiłam około roku temu (na przestrzeni kilku miesięcy, myśląc, że może aktualizacje coś zmienią), trudno mi wymienić tu konkretne nazwy. Utwierdziłam się jednak w przekonaniu, że aplikacje są zawodne.

http://gosika90.blogspot.com/

ja ogladalam filmy i anime po angielsku i tam musialam podstawy poznać. Swietny pomysł z bajkami i aplikacją. Fajny wpis z masa informacji na raz

Thoughts Blender
9 lat temu

Gdy kliknęłam w ten post, pomyślałam sobie, że pewnie będzie mnóstwo sztampowych porad. I bardzo się myliłam. Dzięki za te wszystkie aplikacje – na pewno się przydadzą! Co do biegłości językowej – jestem przykładem na to, że można mieszkać za granicą i pracować po angielsku non-stop i nadal mieć problemy z gramatyką i słownictwem :) Najważniejsze to nie zrażać się! Szczerze mówiąc native speakerzy, a przynajmniej Amerykanie w moim przypadku, też mają problemy z gramatyką a jednocześnie są bardzo otwarci na to, gdy ktoś zza granicy stara się z nimi porozumieć po angielsku. Dla nich to zazwyczaj jedyne wyjście, bo… Czytaj więcej »

Paulina
9 lat temu
Odpowiedź do  Thoughts Blender

Ja w ogóle uważam, że zdolność do porozumiewania się w innym języku zawsze będzie górowała nad znajomością kilkunastu czasów, stron biernych i okresów warunkowych.

Thoughts Blender
9 lat temu
Odpowiedź do  Paulina

Dokladnie! I dlatego bardzo zaluje tego, w jaki sposob mnie uczono w szkole angielskiego. Zreszta, wiekszosc z nas pewnie. Gramatyka, cwiczenia pisemne, a niemal zero praktyki. A jak przychodzi co do czego to tak jak w Twoim przypadku – blokada, brak pewnosci siebie i brak..jezyka w buzi.
Mam nadzieje, ze teraz to sie zmienia i ze nauczyciele nieco…nowoczesniej podchodza do nauczania jezyka obcego.

Łukasz
Łukasz
5 lat temu
Odpowiedź do  Thoughts Blender

Nauczyciel może być skutecznie zgaszony przez jedyny słuszny program nauczania w państwowej szkole

Piotr
Piotr
9 lat temu

Nie kłamałaś. Ba Ba Dum rzeczywiście wciąga – siedzę od godziny.
W ogóle stworzyłaś bardzo fajny zbiór linków. Właśnie pobieram przegladarkowy słownik.
Świetny blog, podrawiam!

Paulina
9 lat temu
Odpowiedź do  Piotr

Dzięki!

http://gosika90.blogspot.com/

nauka w szkole polegała na robieniu przez 2 lekcje jednego unitu, potem wstawianie tego samego co w książce do ćwiczeń , na zasadzie cat drink milk i w ćwiczeniach : dog … milk. Wow jaki wysoki maturalny poziom ksiązek:(

MatMaja
9 lat temu

akurat „cat drinkS milk” :D
Myślę, że seriale na początek oglądane z napisami też dużo dają – można obejrzeć z napisami, potem bez. Tak się douczaliśmy ze znajomymi będąc zagranicą, podpisy pomagają przełamać opór przed językiem obcym, jak się oswoimy, to można wyłączyć i próbować bez :)

http://gosika90.blogspot.com/
Odpowiedź do  MatMaja

chodziło mi o schemat działania. Ćwiczenia identyczne jak ksiażka a potem matura z kosmosu.

Zastanawiałam się nad tym postem i dodała bym gg- są specjalne grupy i strony że rozmawia się z innymi osobami w wybranym języku. Sama z tego korzystałam kilka lat temu.

ilo
ilo
9 lat temu

Może ktoś poleci jakieś podcasty z teksami technicznymi? Coś trochę bardziej zaawansowanego niż te na Diki, bardziej interesuje mnie poziom uniwerystecki niż maturalny. Co prawda znalazlam kilka naprawdę dobrych serwisów, ale dostęp jest płatny

MonikaWoolfriend
9 lat temu
Odpowiedź do  ilo

Co masz na myśli pisząc „tekstami technicznymi”? Można wejść na itunes i tam poszukać. Lub wpisać „Podcast awards” w Googla i sprawdzić, co było najczęściej słuchane. Daj znać, co konkretnie Cię interesuje, może będę znała.

Paulina
9 lat temu
Odpowiedź do  ilo

Sprawdź podcasty BBC, albo poszukaj blogerów w pożądanej przez Ciebie tematyce – oni często publikują podcasty :)

M.
M.
9 lat temu

Też zawsze miałam blokadę przed mówieniem, ba, nadal mnie to stresuje ;) Ale najbardziej pomogło mi gdy w tamtym roku poznałam (i poznaje cały czas, w związku z organizacją studencką, w której działam) dużo obcokrajowców. Po prostu musiałam się z nimi porozumiewać i nie ma przebacz. Nawet uczyłam ich trochę polskiego ;) Dużo daje mi oglądanie filmików na YT (szczególnie brytyjek), czytanie po angielsku, choćby blogów. (na telefonie mam też np. bbc i czytam sobie krótkie informacje, artykuły). Fajną sprawą sa tzw. tandemy, coraz częściej organizowane- spotkania, na których 'wymieniamy się’ językiem, np. ja ucze kogoś polskiego, a on jest… Czytaj więcej »

Paulina
9 lat temu
Odpowiedź do  M.

Tandemy wydają się być świetną ideą! A czaty? Też dobra rzecz, chociaż mam wrażenie, że wyszłam z wprawy. Ostatni raz rozmawiałam z obcą osobą na czacie chyba jeszcze w liceum ;)

claoodja
claoodja
8 lat temu
Odpowiedź do  Paulina

Paulino! Jakiś czas temu ktoś mi polecił http://www.hellotalk.com/ . Używam na tablecie, bo tak mi wygodniej. Można pisać, nagrywać się, poprawiać błędy, tworzyć notatki i tłumaczenia. W zasadzie zdziwiło mnie ile osób chce poznać polski. Na dwa miesiące używania tylko raz zdarzyło mi się, że chłopak prócz możliwości rozwijania umiejętności mówienia po angielsku szukał miłości ;P Ale tak po za tym bardzo pozytywnie oceniam to wszystko.

sa
sa
9 lat temu

Miałam to szczęście, że od 5 klasy miałam konwersacje z Amerykanami (nie ma to jak znajomi mający obcokrajan za żonę/męża) najpierw w ramach zajęć dodatkowych, potem przez 5 lat miałam takie zajęcia w szkole. Efekt jest taki, że umiem tylko mówić i gramatykę biorę „na czuja”. Warto powiedzieć sobie: umiem i już i traktować język wyłącznie jako narzędzie do komunikacji, bez spiny ;))
Oglądanie filmów, seriali itp. Jest super :D
a moja kuzynka np. Bierze sobie codziennie piosenkę i uczy się słówek, których nie zna.
aha i polecam profesorów z edgarda (Henry ;)) słownictwo przyswaja się niewiadomo kiedy ;)

goska
goska
9 lat temu

Mi bardzo pomoglo czytanie gazet angielskich. Zaczelo sie od zwyklych artykulow w stylu „z zycia wziete” :) Czytalam z zainteresowaniem i szybko wzbogacilam swoje slownictwo.

MonikaWoolfriend
9 lat temu

Ja nałogowo słucham podcastów. Bardzo polecam Pata Flynna: http://www.smartpassiveincome.com/category/podcast/ – do każdego odcinka jest spisany skrypt, więc w razie czego wszystko można sprawdzić. Przesłuchałam już na pewno ponad 120 godzin różnych podcastów po angielsku i teraz coraz częściej zauważam, że rozumiem coś, czego wcześniej nie rozumiałam – a nie włożyłam w to żadnej pracy.

Paulina
9 lat temu
Odpowiedź do  MonikaWoolfriend

Pata polecało mi już co najmniej kilka osób, ale jakoś zbyt szybko się zniechęcałam. Chyba pora spiąć w końcu pośladki i zmierzyć się w jego podcastami!

MonikaWoolfriend
9 lat temu
Odpowiedź do  Paulina

Nie wszystkie odcinki są tak samo dobre. Ja polecam ten: http://www.smartpassiveincome.com/teachers-online-business-shane-jocelyn-sams/

i ten:

http://www.smartpassiveincome.com/most-powerful-productivity-tip/
Mam nadzieję, że Ci się spodobają.

Anna Choińska
9 lat temu

Ciekawe metody duolingo znam osobiście :)

Eliza
Eliza
9 lat temu

Jak ktoś ma problemy ze słówkami to polecam memrise.com Mnóstwo kursów i to nie tylko w języku angielskim. Ale ostrzegam: wciąga bardzo, nie można się oderwać :D

Paulina
9 lat temu
Odpowiedź do  Eliza

Chyba założyłam tam kiedyś konto, ale szybko sobie odpuściłam. Muszę odświeżyć pamięć!

Igor Mróz
9 lat temu

Najlepiej i najłatwiej jest uczyć się „seamless”, czyli nie aktywnie, ale przy okazji. Ja angielskiego nauczyłem się m.in. z gier komputerowych, nawet jak już były polskie wersje – wybierałem angielską. Gdy ciśniesz we wszelkie „cywylizacje”, czy wszelkie gryz dużą ilością dialogów, język wchodzi do głowy „sam”. Wraz z kupą dziwnych słowek – moment gdy będąc na okresie próbnym zakasowałem w rozmowie z holenderskim klientem „przy kawie” angielski mojej project managerki, używając słow takich jak „nitrogen-based fertilizers” albo „combustion engine” był bezcenny :D

Zmien jezyk przegladarki, fesja, systemu operacyjnego, google’a – zobaczysz ile słow wejdzie ci „sama”

Świeczek
9 lat temu

Oglądam seriale z angielskimi napisami. Dzięki temu całe frazy zostają w głowie. A gdy nie rozumiem jakiegoś ważnwego słówka, sprawdzam od razu w translatorze.

Kamila Urbaniak/KreatorniaZmia

Duolingo to moja nowa zajawka :) Oprócz tego słucham podcastów internetowych m.in TedHealth, oglądam seriale z napisami, czytam anglojęzyczne blogi i strony internetowe. :) Kiedyś więcej mówiłam po angielsku, no i niestety też lepiej, ale mimo wszystko umiejętności w większości zostają i gdy trzeba to się aktywuję :)

Feet
Feet
9 lat temu

Ja od października siedzę na Erasmusie w Niemczech. Niemieckiego nie znam, więc chodzę na zajęcia po angielsku, jak i w tym języku się porozumiewam. Wstyd przyznać ale blokadę mówienia mam nadal… Oczywiście jest dużo lepiej niż na początku, mimo że też myślałam, że skoro matura na prawie 100% zdana to nic mnie nie zaskoczy. Z czytaniem, pisaniem czy rozumieniem wykładowców faktycznie nie miałam raczej problemu, ale gdy przychodziło coś powiedzieć… tragedia… Właśnie zaczyna się sesja, więc pozdrawiam znad Worda, w którym przygotowuję (już trzecie!) 20-minutowe wystąpienie na seminarium… gdyby ktoś był zainteresowany intruzjami magmowymi i ich dość szczegółowym opisem to… Czytaj więcej »

Paulina
9 lat temu
Odpowiedź do  Feet

Może to też w pewnym stopniu kwestia nieśmiałości? Tak czy siak, powodzenia! :)

Karolina Biegańska
Karolina Biegańska
9 lat temu

chyba wprowadzę w życiu dni po angielsku :)

the Cieniu
9 lat temu

Bardzo fany post! Sama mam wielki problem z moim angielskim, mówienie idzie mi bardzo słabo i strasznie się tego wstydzę. Twoje pomysły są spoko, ale uzupełniłabym to o jakieś ćwiczenie pisania :)

ByJagnaBlog
9 lat temu
Odpowiedź do  the Cieniu

Wystarczy znaleźć znajomego, który jak ty chce ćwiczyć język i umówić się na korespondencję mailową po angielsku. Można też znaleźć kogoś do korespondencji na jednym z wielu portali pen pal

creativamente
9 lat temu

oj tak to prawda, że angielski w szkole, na studiach to co innego niż angielski w życiu. Nigdy nie byłam super orłem z angielskiego, a jak już przychodzi coś powiedzieć to często się blokuje. Korzystam z duolingo, bardzo fajna sprawa i przyjemne. Filmików nie oglądałam nigdy zbyt wiele, ale za to polecam książki po angielsku z poziomami od wydawnictwa Longmann. Fajne, jak ktoś nie czuje się na tyle silny, żeby zabrać się za normalną książkę po angielsku.
pozdrawiam!
creativamente

alexannpo
alexannpo
9 lat temu

http://lang-8.com/ jeśli chodzi o naukę pisania :)

red muse
9 lat temu

fantastyczny post, dziękuję Ci za niego :) od stycznia wzięłam się za angielski w domu- przeczytałam pierwszą książkę po angielsku, opowieści świąteczne, więc nie rzuciłam się od razu na głęboką wodę ale stopniowo :) otworzyłam wszystkie linki i chętnie je sprawdzę :) ja zdałam maturę rozszerzoną bardzo dobrze i poszłam na filologię w moim mieście i po dwóch miesiącach rzuciłam to w cholerę bo poziom osób i zajęć był na etapie mojego gimnazjum a podręczniki miałam z drugiej klasy liceum- szczyt! nie miałam czego się tam uczyć, wręcz mogłam cofnąć się do poziomu wiedzy niektórych znajomych z grupy, którzy nie… Czytaj więcej »

ByJagnaBlog
9 lat temu
Odpowiedź do  red muse

Ja miałam odwrotną sytuację z łaciną – w 3 miesiące na studiach zrobiliśmy tyle, ile w liceum w cztery lata :)

Filip
Filip
9 lat temu

Memrise, a nie mermise. :)

Paulina
9 lat temu
Odpowiedź do  Filip

Dzięki, poprawione.

Vero nike
Vero nike
9 lat temu

Ja tam korzystam z Ba Ba Dum i mnemotechnik :) Inne metody niezbyt na mnie działają w porównaniu do tych, które wymieniłam.

Keri
Keri
9 lat temu

Znam ten ból. Jak z angielskim jakoś nie miałam żadnego problemu i w wieku 16 lat potrafiłam się już prawie biegle komunikować z nativami, tak z niemieckim nie jest tak łatwo. Mialam 6-letnią przerwę w nauce niemieckiego i teraz pomimo, że mieszkam w Niemczech od ponad roku, często nie potrafię się przemóc. Z obcokrajowcami mówiącymi po niemiecku mogę nawijać cały czas, ale z rodowitymi Niemcami za nic (co ma oczywiście związek z ich szybkim tempem wysławiania się, slangiem, itp) Jak tylko mógę zaraz sugeruję przerzucić się na angielski. Tak to już jest :) Wszystko przychodzi z czasem

Dorota
9 lat temu

Ja mam podobne metody do Ciebie, ale najlepiej u mnie sprawdzają się vlogi i seriale zagraniczne. Kiedy już się osłuchasz i jesteś w stanie zrozumieć w ogóle co dany bohater powiedział (i nie chodzi tu o translacje) to potem ich dowcipy wydają się sensowniejsze :) Ja jeszcze czasem włączam kanały informacyjne w telewizji – oczywiście zagraniczne. Nie ma to jak posłuchać co się dzieje na świecie z lepszą aktualizacją ;)

ByJagnaBlog
9 lat temu
Odpowiedź do  Dorota

Każdy serial zyskuje jeśli się go rozumie w oryginalnej wersji językowej, ale najbardziej uderzającym przykładem jest serial „Friends” i doktor House :) Tego się w tłumaczeniu prawie nie da oglądać, jak się wie, jak oryginalnie brzmi

Dorota
9 lat temu
Odpowiedź do  ByJagnaBlog

oj tak, Friends ale też How I met your mother :)

Basia
Basia
9 lat temu

możecie polecić jakiś darmowy słownik na telefon, bo mam problem znaleźć… rzekomo jest darmowy, a jak przechodzę dalej, to chcą, żeby zapłacić.. Będę wdzięczna:)

julkaaa250
julkaaa250
8 lat temu
Odpowiedź do  Basia

wystarczy translate google ;) można pobrać pakiety żeby dało się używać offline np. jeśli chcesz tłumaczyć z Polskiego na Angielski (i odwrotnie) pobierasz pakiet angielskiego i polskiego, podobnie z innymi językami , Angielski-Hiszpański ,Polski-Hiszpański itd to bardzo pomaga gdy nie ma się dostępu do internetu ;)

grejfrut
9 lat temu

Ja polecam do podszkolenia się w językach obcych zmiane języka na komputerze, telefonie, fejsie itd. Poza tym książki po angielsk naprawdę dużo dają i oglądanie filmów z napisami w danym języku ;)

ByJagnaBlog
9 lat temu

Jesli czekasz na moment, w którym twój angielski będzie dla ciebie satysfakcjonujący, to możesz się nie doczekać :) Ja się dogadam z praktycznie każdym obcokrajowcem, z angielskim mam kontakt od ponad 20 lat, parę obozów z obcokrajowcami, pobyt za granicą i nadal mój angielski nie jest dla mnie satysfakcjonujący :) Faktem jest, że moja gramatyka jest mocno zaniedbana, ale ileż lat można w kółko wałkować tryby warunkowe? :) Z metod, które stosuję żeby języka nie zapomnieć główne to czytanie po angielsku [internet] oraz oglądanie filmów i seriali w oryginale. Bez napisów :) A wszystkich, których męczy blokada przed mówieniem zapewniam… Czytaj więcej »

Paulina
9 lat temu
Odpowiedź do  ByJagnaBlog

Myślę, że możesz mieć rację. Jeśli człowiek chce się rozwijać, żaden stan wiedzy nie będzie dla niego wystarczająco dobry ;)

Beata
9 lat temu

Wow, jestem pod wrażeniem! Dwóch rzeczy – że takie świetne rzeczy można znaleźć w internecie oraz, że masz ich taką bogatą kolekcję. Dla samej rozrywki warto spróbować! Dzięki!

Kara
Kara
9 lat temu

Ja mam ogromny problem z przełamaniem się co do mówienia w j. angielskim i zupełnie nie wiem jak sobie z nim poradzić..

Era
Era
9 lat temu

Widzę ze temat językowy jest ostatnio na językach:p i w świecie blogów wszyscy piszą rady i porady jak doskonalić lub szlifować… jak kto woli… język obcy. Polecam rzucić się na głęboką wodę i spróbować pisać bloga w języku obcym. W moim przypadku jest to język angielski… spróbowałam jakiś czas temu… na początku były opory… 150 powodów dlaczego NIE (ze czasochłonne, że będą błędy, że ktoś to będzie czytać. … a przecież nie chcę być osobą publiczną) Przełamałam się i widzę że coraz większą frajdę mi sprawia… przelewanie myśli po angielsku na blogowe strony. Wręcz zaczynam szukać inspiracji w moim codziennym… Czytaj więcej »

izi_inglisz
izi_inglisz
9 lat temu

Duolingo, Fiszkoteka, be buddy <3

Kilka miesięcy temu miałam certyfikaty na eng b2 i meeeega barierę w mówieniu. Rozwiązanie? Program BE BUDDY. w organizacji AIESEC jest mnóstwo praktykantów. Moja współlokatorka wzięła pod opiekę dziewczynę z Indii. Najpierw mega stres i drzwi zamknięte na dwa spusty. Teraz opiekuję się praktykantką z Nowej Zelandii, a z Apoorvą wciąż mamy kontakt.

Jedna kawa w tygodniu i zupełnie inne podejście do tematu. Poczytajcie o tym ;))

Paulina
9 lat temu
Odpowiedź do  izi_inglisz

Świetna sprawa, dzięki za informację :)